Heartland. Powroty (tom 1) - Lauren Brooke
Heartland to schronisko dla koni, wtulone między wzgórza Virginii, ale i coś więcej. To miejsce jedyne w swoim rodzaju - gdzie leczone są blizny przeszłości, gdzie przerażone i źle traktowane konie uczą się od nowa ufać ludziom.
"Powroty" to pierwsza część serii opowiadającej o schronisku dla koni Heartland.
Główną bohaterką jest 15-letnia dziewczyna o imieniu Amy. Pewnego dnia udaje się wraz ze swoją przyjaciółką na konną przejażdżkę. W opuszczonej stodole znajdują konia - Spartana. Amy powiadamia matkę o znalezisku i razem z nią wyrusza koniu na ratunek. Akcję utrudnia deszcz i szalejąca burza. W drodze powrotnej na samochód spada drzewo... Amy budzi się w szpitalu. Jest przy niej starsza siostra Lou, której nie widziała od dawna. To właśnie ona wyznaje dziewczynie, że ich matka nie przeżyła wypadku... Amy załamuje się po śmierci mamy, obwinia się o to, co się wydarzyło. Zamyka się w sobie, nikt nie jest w stanie jej pomóc - ani siostra, ani ukochany dziadek, ani przyjaciele. Sytuacja zmienia się nieco, kiedy do Heartlandu trafia szetland Kacperek. Jego właścicielka umarła, koń przez długi czas pozostawał w zamknięciu, jest w szoku. Amy pomaga mu dojść do siebie, równocześnie pomagając też sobie... Dodatkowo zajmuje się Gwiazdorem - pięknym wierzchowcem, który nie potrafi wejść do naczepy. Dziewczyna nie może dojść do porozumienia ze straszą siostrą, która chce zredukować liczbę koni w schronisku poprzez oddanie ich w opiekę okropnej matce Ashley - głównej rywalce Amy na zawodach. Relacje pomiędzy siostrami są bardzo burzliwe, opierają się na ciągłych oskarżeniach, wypominaniach i kłótniach. Nagła poprawa zdrowia Kacperka nieoczekiwanie zbliża siostry i daję okazję do szczerej rozmowy...
Książka świetna, szybciutko można przeczytać, zaledwie 10 rozdziałów. Kocham konie, więc dla mnie jest to wymarzona literatura. Na pewno sięgnę po dalsze tomy z serii.
Polecam!!!
Ocena książki: 7/10
Mam wrażenie, że postacie i wątki w tych "końskich" historiach się powtarzają lub są bardzo podobne. A może tak mi się tylko wydaje, bo nie jestem wielkim miłośnikiem koni, aczkolwiek ogólnie lubię zwierzęta, tylko raczej trochę mniejsze 😀
OdpowiedzUsuńPowiem, że w zasadzie po części muszę przyznać, że nic się panu nie wydaje. Czasami i ja to zauważam. A ja za to lubię czytać książki z wątkiem zwierzęcym i dużych jak i tych małych zwierząt.
UsuńNie czytałam, ale zawsze chciałam przeczytać tę serię książek. Jednak nigdzie nie widziałam 1 tomu nawet w bibliotece.
OdpowiedzUsuńNo to na docer.pl są w formie pdf. Ja zawsze traktuje tą stronę jako ostateczność, gdy nigdzie nie mogę znaleźć wersji papierowej. Czasami można pdfy znaleźć też na doci.pl
UsuńJa staram się nie czytać książki na urządzeniach, ze względu na oczy.
UsuńAha,rozumiem.
Usuń