Bóg dał mi kopa w górę - Urszula Mela
Mama Jaśka Meli – dzielna lwica z potężnym pazurem miłości.
ks. Jan Kaczkowski
Mama najmłodszego zdobywcy dwóch biegunów, która nie rozczulała się nad sobą po wypadku syna. Silna kobieta, która po serii tragicznych wydarzeń nieraz budowała wszystko od nowa. Twarda babka z charakterem, która nie boi się mocnych słów. Optymistka, która nie wierzy w łatwe rady i „pozytywne myślenie”. Doświadczona terapeutka, która już wie, gdzie kończy się psychologia, a zaczyna działanie dobrego Boga.
Ula Mela szczerze opowiada o tym, co spotkało jej rodzinę. O śmierci młodszego syna, ostrych zakrętach w małżeństwie i odkrytej po latach wierze. O byciu matką do bani, o ryzyku, które warto podjąć i o momentach przełomowych, dzięki którym nauczyła się żyć pełnią życia.
Jednego dnia zawalił jej się świat, potem było takich dni więcej. Ale zawsze był Ktoś, kto dawał jej kopa w górę.
Książka, do której wstęp napisał niezwykły ksiądz Kaczkowski, była bardzo interesującą lekturą, chociaż nie umiałam się zgodzić z wieloma tezami głoszonymi przez Urszulę Melę...
Jeśli jeszcze nie wiecie kim jest Urszula Mela, to przypomnijcie sobie głośny swego czasu wypadek, w którym chłopiec chowający się przed deszczem do niezabezpieczonej stacji transformatorowej został porażony prądem i stracił rękę oraz nogę. Załamanego chłopca poznał cały świat, kiedy razem z Markiem Kamińskim wyruszyli na wyprawę na biegun. Niezłomność i walka z własną słabością Jasia Meli stały się tematem, który przez długi czas nie schodził ludziom z ust. Jednak ta książka nie jest opowieścią o Jasiu, tylko rozmową z jego matką o niej samej i o tym, jak według niej, być blisko Boga.
Ula opisuje swoją drogę – ciężką i wyboistą, która doprowadziła ją do obecnego miejsca. Twierdzi, że wszystko co ma zawdzięcza Bogu i za to jest mu wdzięczna. Ja nie potrafię pewnych jej wypowiedzi przyjąć do siebie, nie umiałabym się tak zachować w pewnych sytuacjach. Dla mnie wstrząsający jest np. motyw, gdy opisuje śmierć swojego młodszego syna i mówi, że jest za nią wdzięczna. Że w ten sposób Bóg okazał jej swoją miłość. Chyba brak mi jednak tej wiary, która pozwoliłaby mi zrozumieć taką postawę.
Książkę czytałam z ciekawością, odnalazłam w niej wiele ciekawych fragmentów i mądrych, ponadczasowych słów. Jednak światopogląd Urszuli Meli jest dla mnie zbyt odległy i wielokrotnie czułam wewnętrzny sprzeciw wobec jej postawy. Nie podobało mi się jej podejście mówiące, że Bóg ma plan na nasze życie. Według mnie wyklucza to całkowicie wolną wolę i sprawia, że mogę wszystko "zrzucić" na boską opatrzność.
Urszula Mela w rozmowie z Katarzyną Węglarczyk opowiada o tym, że długo trwało jej dorastanie do wiary. Chrzest przyjęła w wieku dwudziestu lat, więc jako dorosła już kobieta. Jednak wtedy jeszcze też nie była w pełni przekonana do wiary katolickiej. Teraz jednak należy do wspólnoty Droga, bierze udział w eucharystiach i jest całkowicie oddana Bogu.
Jest również psychologiem, działa w fundacji, która pomaga osobom niepełnosprawnym. Jak sama mówi, ciężko jest czasem pogodzić naukę psychologiczną z wiarą chrześcijańską. Jednak udaje jej się to. Z tej strony ją podziwiam – to przekonanie, że niezależnie od swoich błędów, słabości i potknięć, wciąż może liczyć na Pana Boga jest niezaprzeczalnie wyjątkowe.
Bóg dał mi kopa w górę to książka szczera do bólu, w której bohaterka-autorka przyznaje się do chwil zwątpienia, nałogów i wielkich błędów, których nie może już cofnąć. To jej spowiedź i manifest wiary. Dla mnie czasami bardzo kontrowersyjna, ale z pewnością zapadająca w pamięć. Warto po nią sięgnąć by skonfrontować swoje myśli z doświadczeniami i zasadami takiej konkretnej osoby. Być może Ula Mela przekona wahających się. Być może odnajdziecie w tej książce fragmenty swoich doświadczeń czy przemyśleń. A może, tak jak ja, będziecie się czuli przy tej lekturze nieco skołowani...
Ocena książki: 6/10
Książka zupełnie nie dla.mnie. Postawa autorki to wg mnie nie wiara tylko fanatyzm. Wiara jest cicha, osobista, nie na pokaz. A manifestowanie jej, to właśnie fanatyzm - okropne!
OdpowiedzUsuń👍
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do takich książek.
OdpowiedzUsuńTak myślałam.
Usuń