Przeklinam cię, ciało - Wanda Lachowicz
Wstrząsająca historia dziewczyny, która przeszła przez koszmar anoreksji i bulimii, miała kontakt z narkotykami, leczyła się w szpitalach psychiatrycznych. Autorka powraca do smutków dzieciństwa : rozwodu rodziców, odrzucenia przez ojca, konfliktów z matką. Opisuje swój bunt przeciwko kobiecości i całemu światu, walkę z własnym ciałem, nad którym chce bezwzględnie zapanować.
Rozczarowana jestem. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Strasznie mnie irytowała główna bohaterka. Ten jej egoizm. Każdy z nas jest mniej lub bardziej egoistą ,ale bez przesady. Tylko ja i ja. A druga osoba to co, śmieć, nic nie czuję. Również mnie irytowało to jak traktowała matkę. Rozumiem rozwód rodziców, silne przeżycie... Nie powinna tak traktować swojej mamy. Ona się starała być dobrą matką. Ma prawo do popełniania błędów, słabości. Nikt nie jest idealny. Nie mogła zrozumieć tego, że nie tylko ona jako dziecko ma prawo do błędów, ale także człowiek, który jest dorosły. A już miała te 16-18 lat. A zachowywała się jak mała gówniara co po prostu wszystko ma się kręcić wokół niej. A jeszcze ta fascynacja Marilyn. Była to jakaś totalna obsesja. Nikt o zdrowym rozumie tak by nie postępował. Możliwe, że wpłynęła na to, że ojciec jej nie akceptował. No to jest straszne. Ojciec traktował ją jak nie potrzebną rzecz. Podobało mi się to, że nie było tylko przedstawione schudłam 2 kg, moje ciało nadal jest do bani, ale także to co spowodowało, że została anorektyczką. Brakuje mi opisu tego jak wyszła z tej anoreksji. To nie takie proste, trzeba poświęcić sporo czasu, a i tak nie raz jeszcze się upada.
Nie podobało mi się to, że sprzedawała narkotyki innym. Przez nią inne osoby wpadały w to bagno. Sprzedawca jest świadomy tego, że kolejne rybki wpadną w ten syf. Zarabiać kasę na czyimś nieszczęściu. A i jeszcze jeden plus ten książki - podobały mi się niektóre jej przemyślenia. Były bardzo ciekawe.
Interesuje mnie temat anoreksji ale ta książka kompletnie nie spełniła moich oczekiwań. Więcej się do wiem z bloga jakieś anorektyczki niż z tej książki. Tyle ile wiedziałam do tej pory o anoreksji to nadal tyle wiem. Mam wrażenie, że ta anoreksja to tylko tło tej książki a głównym tematem są relacje z ojcem i jak wpłynęły na nią.
Ocena książki: 4/10
Wszechobecny egocentryzm to plaga naszych czasów. No cóż, samo życie! Wygląda na to, że książka przedstawia świat realny, niekoloryzowany. Ale rozumiem, że mogło się nie podobać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńRaczej nie dla mnie. A tak z ciekawości dlaczego interesuje Ciebie ten temat?
OdpowiedzUsuńOk. Po prostu interesują mnie książki o różnych trudnych tematykach, takie jak np. właśnie bulimia, narkotyki, niepełnosprawność, ale ta mnie akurat książka rozczarowała.
UsuńNie jestem anorektyczką, jeśli taka przemknęła ci myśl. Miałaś prawo tak pomyśleć.
UsuńRozumiem, ale muszę przyznać, że przyszło mi do głowy, czy przypadkiem nie zmagasz się z anoreksją. Jeśli tak nie jest, super! Ale jeśli czujesz, że coś się dzieje, może warto porozmawiać z kimś, zanim będzie za późno.
UsuńNie naprawdę nic się nie dzieje. Może poza tym, że mam cukrzycę, ale nie chodzę do łazienki by wymiotować jedzenie. Często jak coś przeżywam to jem, ale nie żeby potem to wyrzygać. Nie mam problemu z zaakceptowaniem swojej tuszy, ale mam problem z akceptacją padaczki u siebie. Wyłączeń świadomości jest dużo - zażywam aż trzy leki na padaczkę i boję się o przyszłość, co będzie gdy zostanę sama bez rodziców, że sobie nie poradzę. A na specjalną terapię czekam już 3 lata na NFZ, bo na prywatnie mnie nie stać.
UsuńTo dobrze! Ja też miałam problem z padaczką, ale na szczęście od zeszłego roku biorę lek, który całkowicie zlikwidował ataki. Czasami czuję mrówki w lewej ręce, ale nie wiadomo, skąd to się bierze. Mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko się unormuje.
UsuńTo fajnie, że obecnie masz remisję napadów, ale wiesz, że kiedyś napady mogą wrócić... leki nie leczą całkowicie z padaczki, mogą sprawić, że będzie na jakiś czas chwillowa remisja. Nie wiem skąd możesz mieć to mrowienie w ręce. Kiedyś miałam podobną jak ty remisję dzięki lekom, ale teraz nadal zażywam, a wyłączenia świadomości - zawieszenia nadal są i to dużo dziennie. Także co jakiś czas są modyfikacje dawkami leków.
UsuńWiem, że napady mogą wrócić, ale cieszę się, że teraz jest lepiej! Przykro mi, że leki nie pomagają Ci zbyt skutecznie i masz zawieszki.
UsuńNo pewnie, znam to uczucie. Nie każdy ma tyle szczęścia, a poza tym nic dwa razy się nie zdarza, nie wiem, czy kiedyś będę miała remisję tych Wyłączeń.
Usuń