Salon spełnionych marzeń - Agnieszka Lis

 

Wigilia. Salon kosmetyczny w centrum handlowym. Tego dnia otwarty jest dłużej ze względu na zatrzęsienie klientów. Każda kobieta chce dopieścić fryzurę i paznokcie. Nagle w wejściu zakładu opada ciężka krata, a wszyscy będący w środku zostają uwięzieni. Telefony nie działają, centrum handlowe jest zamknięte, a ochrona najwyraźniej już zaczęła świętować, bo nikt nie odpowiada na wołania o pomoc. Atmosfera gęstnieje, a z czasem staje się trudna do zniesienia, bo wychodzi na jaw, że poszczególne osoby coś jednak o sobie wiedzą, a wszystkich uwięzionych, bez wyjątku, zna jedna z klientek salonu ‒ Melania. Przypadek? Wątpliwe, ponieważ okazuje się, że do każdego z obecnych ma o coś pretensje. W szafie na zapleczu natomiast – jakżeby inaczej – zostaje znaleziony trup.

Czy magia świąt Bożego Narodzenia zadziała? Przecież wszyscy tak na nią zawsze czekają…

Wigilia, salon kosmetyczny, w którym ruch nie zwalnia. Grupa osób, którzy jako ostatni mieli zostać obsłużeni, brak prądu, zatrzaśnięte kraty, trup i masa wyrzutów. Melania to elegancka starsza kobieta, która postanowiła spędzić samotnie święta… Poza tym jak się okazuje z czasem miała jeszcze jeden plan, a właściwie misje… Nikt nie wie co tak naprawdę z tego wyniknie, zwłaszcza gdy okazuje się ile żalu do świata i innych skrywa w sobie Melania.

Ciekawa historia, chwilami zabawna, chwilami wywołująca dreszczyk, chwilami powodująca wzruszenie. Szczerze mówiąc czuje się nie mało zaskoczona tym, w jaką stronę poszła ta historia, nie spodziewałam się tego jak delikatnie i misternie została upleciona intryga, w którą wciągnięci zostali bohaterowie. Zaskakująca, sarkastyczna, wypełniona wspomnieniami i żalem historia, która pokazuje, że nikt z nas tak naprawdę nie chce być w święta sam i nawet te dziwne spotkania mogą okazać się bardzo rozwijające i przyjemne.

Na pewno nie będziecie się nudzić przy tej książce.







Ocena książki: 7/10


Komentarze

  1. Znowu święta, ale przynajmniej jest jakiś pomysł na odczarowanie nieśmiertelnej "magii". To ewentualnie mógłbym przeczytać. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz