169-piętrowy domek na drzewie - Terry Denton, Andy Griffiths

 


Andy i Terry mieszkają w stusześćdziesięciodziewięciopiętrowym domku na drzewie (mieli stupięćdziesięciosześciopiętrowy, ale się rozbudowali). A ten domek jest najfajniejszy na świecie! Znajdziecie tu między innymi: ujeżdżalnię kangurów, chatkę z piernika (w której mieszka miła starsza pani),Przedsiębiorstwo Rozwoju i Udoskonalania Papierowych Samolocików (w skrócie PRUPS) oraz domek na drzewie (zgadza się, mają domek na drzewie w domku na drzewie!). No, na co czekacie? Właźcie!

 "169- piętrowy domek na drzewie" to trzynasty tom serii "Domku na drzewie". Jeśli szukacie książek podobnych do "Dzienniczka Cwaniaczka" to bardzo polecam wam tę serię! Serię zaczyna tom nazwany „13- piętrowy domek na drzewie”, w którym tytułowa budowla wydaje nam się nierealnie wielkim wieżowcem z niesamowitymi urządzeniami. Dzięki temu Andy i Terry nigdy się nie nudzą. Wodze ich fantazji nie mają granic. Wymyślają kolejne niezwykłe miejsca, które umieszczają w swoim azylu. Miejsce i prawa fizyki nie ograniczają ich twórczego podejścia. Kolejne tomy mają w tytule o 13 pięter więcej: 26, 39, 52, 65, 78, 91, 104, 117, 130, 143, 156 i 169. Życie bohaterów toczy się tam beztrosko. Oczywiście zawsze do czasu, kiedy wydawca przypomina o kolejnym terminie oddania książki do druku. Nagle okazuje się, że już nie mają tak wiele czasu jak im się wydawało, ale jedynie całą dobę, a w takim czasie trudno cokolwiek mądrego napisać, zwłaszcza, kiedy spędzało się cały rok na zabawie i rozbudowaniu domku, konstruowaniu dziwnych urządzeń. Do tego, jak to w życiu bywa, zaczynają dziać się rzeczy zadziwiające i bohaterzy muszą stawić czoła wielu przeciwnością losu, więc nie mają czasu na siedzenie, wymyślanie i pisanie. Kiedy już nie mają pomysłów, co oddać wydawcy stwierdzają, że opis zajęć oraz rysunki uzupełniające go doskonale się sprawdzą. Na szczęście ilość przygód na dobę jest tak duża, że opisując jeden dzień mogą oddać wydawcy satysfakcjonujący maszynopis. Podobnie jest w przypadku kolejnych tomów.

W każdym tomie poruszono ciekawe problemy filozoficzne. Pojawiają się maszyny myślące i tworzące treści, czyli sztuczna inteligencja. Są też motywy z różnorodnych baśni, legend, opowieści science fiction. Bywają też takie przyziemne problemy jak pojawienie się inspektora budowlanego czy mechanicznego sędziego oraz kontrola narralicji (policja pilnująca, aby opowieść była prawidłowo napisana). Bohaterzy mają też problem z opieką nad niesfornymi dziećmi, wysysaczką wiedzy, stadem mrówek. W przygodach bohaterów nie zabraknie też kontaktu z kosmitami, ale są też bardziej sielankowe tematy jak wakacje i święta. Mamy też problem edukacji obowiązkowej, systemu nauczania, sposobów zdobywania wiedzy, karania dzieci. Właśnie wokół tych ostatnich tematów skupia się najnowszy tom, w którym katastrofa goni katastrofę i bohaterzy będą musieli się bardzo postarać, aby wyjść cało z opałów.

Na początku opowieści tradycyjnie dowiemy się, jakie nowe rzeczy pojawiły się w niezwykłym domku Andego i Terrego. Zobaczymy też ich codzienne zabawy, nowe wyzwania. Tych pojawi się sporo. Zwłaszcza, że mają kopułę do kontrolowania pogody. Od tego, czy pamiętają o jej zamknięciu zależy bezpieczeństwo mieszkańców okolicy. Z powodu roztargnienia muszą zmierzyć się z burzą. Jakby tego było mało trafią na własne odbicia w złym lustrze oraz inspektora oświaty, który siłą zabierze ich do szkoły pełnej zakazów, nakazów oraz kar. 

Mamy tu trafną satyrę szkolnictwa oraz uświadomienie czytelników, że wiele rzeczy można w tej kwestii zmienić. Wystarczą tylko dobre chęci dorosłych, zmiana podejścia do dzieci. Ważnym przesłaniem jest tu też pokazanie, że wiedzę zdobywa się nie tylko w szkolnych murach, ale też poza nimi. Zawsze i wszędzie jest czas na naukę. Wystarczy, że chcemy próbować nowych rzeczy. Poza tym mamy tu temat przyjaźni, wspierania się, opiekowania, a także metamorfozy.

Autorzy z wielką swobodą pozwalają wyobraźni budować kolejne pomysły. Akcja jest tu tworzona na zasadzie wzajemnie wprawiających się w ruch trybików prowadzących do zakończenia, w którym bohaterowie deklarują stworzenie jeszcze kolejnych 13 pięter (kolejna książka w drodze). Jestem ciekawa czy temat szkoły zostanie rozwinięty w kolejnych tomach.

Mam wrażenie, że z każdym tomem autorzy serwują swoim czytelnikom nie tylko coraz większą dawkę absurdalności i humoru, który pewnie trudno będzie zrozumieć wielu dorosłym czytelnikom, ale i coraz więcej przemycają systemów filozoficznych ukrytych pod płaszczykiem zabawnych historii, nauki oraz wątków z literatury. Tym razem poruszą problem doświadczeń, strachu, uprzedzeń, pokonywania własnych słabości, rozwijania umiejętności, otwierania się na wiedzę.

Czy polecam? Oczywiście, że tak. Zawsze polecałam i będę polecać tą serię! Książki te czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Będą idealne na zastój, maraton lub po prostu na chęć przeczytania czegoś luźnego i przyjemnego.  Dodatkowo nie musicie ich czytać po kolei!











Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. No cóż, z opisu wynika, że to w dalszym ciągu tylko bajka, aczkolwiek w każdej bajce jest jakiś morał, więc i z tej jakąś naukę można wyciągnąć. Satyra na szkołę to pójście ns łatwiznę - szkołę obśmiać i skrytykować jest bardzo łatwo, trudniej wymyślić coś zamiast niej, co mogłoby lepiej funkcjonować a zarazem spełniać podobną rolę. Na całym świecie szkoły funkcjonują podobnie - jedne trochę lepiej, inne gorzej, ale jak na razie nikt nic lepszego nie wymyślił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i fajna, ale nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz