Kto mi dał skrzydła. Rzecz o Janie Kochanowskim - Janina Porazińska
Powieść biograficzna dla młodzieży autorstwa Janiny Porazińskiej opublikowana po raz pierwszy w 1957 roku. Powieść jest fabularyzowaną biografią Jana Kochanowskiego - polskiego poety epoki renesansu.
W powieści autorka odtwarza życie poety od czasów wzrastania w domu rodzinnym, poprzez studia w Krakowie i Padwie, lata służby w charakterze dworzanina, wreszcie okres gospodarowania w rodzinnym Czarnolesie. Autorka, często odwołuje się do historycznych dokumentów z epoki, a także cytuje fragmenty utworów poety, w kontekście opisywanych wydarzeń.
"Kto mi dał skrzydła" to bardzo przydatne źródło wiedzy o Janie Kochanowskim. Książka podzielona jest zgodnie z różnymi etapami jego życia, w zależności od wieku i pełnionej funkcji. Tak więc mamy pełny przegląd jego życia i twórczości. Bardzo piękne, wzruszające zakończenie.
Jedyne, co mnie trochę odrażało, to, że książka pisana jest strasznie sztywno. Na przykład śmierć Urszulki ukochanej córeczki Jana jest opisana bardzo pobieżnie, czytelnik nie ma czasu, żeby wczuć się w tę sytuację, żeby się wzruszyć. Uczucia rodziców związane z odejściem dziecka są mało bolesne. Rzadko w którym momencie czytelnik może naprawdę odczuć, jak im tego dziecka brakuje i jak bardzo są smutni z tego powodu.
Jednakże, mimo tych kilku wad, książkę gorąco polecam, bo rzeczywiście warto jest wiedzieć coś więcej o ojcu poezji polskiej.
Ocena książki: 7/10
Książka warta polecenia młodszym czytelnikom. Odniosę się do sprawy śmierci Urszulki. Otóż w tamtych czasach (XVIw.) dzieci umierały masowo z rozmaitych powodów, często rodzice tracili połowę albo większość z kilkorga dzieci, dlatego odejście małego dziecka traktowano jako coś naturalnego, nieuniknionego. Dlatego sensacją było, że po śmierci Urszuli poeta napisał cykl wierszy poświęconych jej stracie. Takie wiersze pisało się wtedy tylko po śmierci osoby dorosłej. Można więc przypuszczać, że Porazińska oględnie opisując żal rodziców po stracie dziecka, chciała oddać realia epoki, bo tak to wyglądało w większości przypadków. Z drugiej strony, znając Treny, mogła przypuszczać, ze żal ojca był nietypowo silny i bardziej uwzględnić to w powieści. Są też jednak zdania, że Treny to popis kunsztu poetyckiego, a niekoniecznie wyraz uczuć poety. A jak było naprawdę - nikt nie wie. Można tylko przypuszczać.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że ma pan rację, ale wolałabym się bardziej wzruszyć podczas lektury tej książki. Mimo wszystko przyznaję, że dowiedziałam się o nim trochę więcej niż się uczyłam w szkołach o Kochanowskim.
UsuńTwoja recenzja mnie zaciekawiła. Muszę sprawdzić tę książkę!
OdpowiedzUsuńPolecam
Usuń