Zwiadowcy. Zasadzka w Sorato - John Flanagan

 


W najnowszym tomie bestsellerowej serii Johna Flanagana „Zwiadowcy” bohaterowie zastawiają pułapkę na dawnego wroga!
Will i Maddie pomagają w negocjacjach między Toskańczykami a Arridi. Kiedy zwiadowca przynosi wiadomość, że Temudżeini zbliżają się do Toskanii, Will i Maddie wkraczają do akcji, wiedząc, że przybycie dawnych wrogów nie wróży niczego dobrego. Will potrzebuje wsparcia. W tym celu musi przekonać innych przeciwników sprzed lat, Genoweńczyków, do udziału w walce. W dolinie Sorato na Temudżeinów czeka zasadzka, ale czy Will i jego nowi sojusznicy zdołają sprawić, by wrogowie dali się w nią wciągnąć?

„Zwiadowcy” to seria, którą znam od wielu lat i z całą pewnością jest ona jedną z moich ulubionych oraz taką, do której mam ogromny sentyment. Te książki są moją bezpieczną przystanią i mogę je polecić każdemu niezależnie od wieku.

„Zasadzka w Sorato” opowiada o kolejnych już przygodach Willa i Maddie, którzy tym razem muszą pomoc w negocjacjach między dowódcami wojsk Toskańskich i Arydzkich oraz z ich wsparciem pokonać wspólnego wroga - Temudżeinów. Will Treaty oraz Maddie Altman - zasłużony aralueński zwiadowca oraz jego uczennica, wnuczka króla Araluenu. On wiele lat wcześniej pomógł ustanowić traktat pokojowy między Araluenem i jego sojusznikami a Skandią, natomiast ona jest pierwszą dziewczyną w szeregach zwiadowców.

Dałam tej książce maksymalną liczbę gwiazdek, nie tylko ze względu na mój sentyment do serii i bohaterów, ale przede wszystkim dlatego, że uważam tę książkę za bardzo wartościową pozycję, ze względu m.in. na to w jaki sposób może nauczyć strategicznego myślenia oraz ważnych dla nas wartości, przy której możemy wspaniale spędzić czas. Uwielbiam bohaterów jakich kreuje autor, to jacy są różnorodni i wyjątkowi, ale razem z genialną i wartką akcją tworzą idealną całość. Sposób w jaki John Flanagan opisuje krajobrazy, strategie oraz same bitwy jest bardzo ciekawy, dzięki czemu możemy wyobrazić sobie jak wyglądają dane miejsca lub wydarzenia, co uważam, że jest bardzo ważne, szczególnie przy tego typu seriach jaką są „Zwiadowcy”, gdyż takie opisy stanowią integralną część książki. Jedyną rzeczą jakiej odrobinę brakowało mi podczas czytania były wymieniane między bohaterami żarty i docinki. W większości poprzednich tomów takich fragmentów było bardzo dużo, jednak tutaj pojawiały się w znacznie mniejszej ilości, co nie oznacza, że w ogóle ich nie było...bo były.

Podsumowując, polecam zarówno tę książkę jak i całą serię każdemu, młodszemu, starszemu, zagorzałemu czytelnikowi i temu, kto dopiero zaczyna swoją przygodę ze światem książkowym.

Mam nadzieję, że zachęciłam was do przeczytania tej lub innej książki Johna Flanagana oraz, że tak jak ja pokochacie jego twórczość, chociaż oczywiście rozumiem, że może się tak nie zdarzyć, gdyż każdy z nas ma inny gust i to właśnie jest piękne - że każdy jest inny, niepowtarzalny, wyjątkowy i każdy lubi co innego.








Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. Hmmm...., mnie raczej ten opis nie zachęca 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wiadomo, nie jestem w stanie przekonać się do fantasy.

      Usuń
    2. Szkoda, tylko, że reszta czytelników, która komentuje moje recenzje - mam na myśli Viki, Natalię Żurowską oraz Tosię mają takie same zdanie co do tej serii fantasy...

      Usuń
  2. Kiedyś czytałam serię 'Zwiadowcy', ale niestety nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie! Myślałam, że chociaż ty nie będziesz przeciwko mnie. I Viki i Włodzimierz też raczej są oporni i nie mogę ich przekonać do tej serii. Ciebie także nie zdołam przekonać? Na razie żaden z czytelników mojego bloga nie zgodził się ze mną co do fajność serii Zwiadowców...

      Usuń

Prześlij komentarz