Zaklinaczka. Krew Werdiany (tom 2) - Lene Kaaberbøl
Zaklinaczka to opowieść o dwunastoletniej dziewczynce, która walczy z kompleksami i brakiem pewności siebie, ale gdy okoliczności zmuszają ją do opuszczenia wygodnych ram dotychczasowego życia, odkrywa świat pełen czarów – i ogromnych niebezpieczeństw.
Kolejny tom przygód Clary i Kota zaczyna się od wiadomości, z którą przyleciała pustułka. Prócz bohaterów znanych z pierwszej części, bliżej poznamy również Oscara, który wkrótce się przekona, że przyjaźń z zaklinaczką może być śmiertelnie niebezpieczna…
„Zaklinaczka. Krew Werdiany” to już moje drugie spotkanie z duńską autorką książek dla młodzieży.
Clara to młoda zaklinaczka, która ma wyjątkowo silny kontakt z przyrodą, a przede wszystkim z jej zwierzęcymi przedstawicielami. Po pobycie u ciotki Isy i pomyślnym przejściu kolejnych prób ognia, dziewczyna wraca do domu. Drugi tom rozpoczyna się, kiedy akurat przebywa u ojca i otrzymuje wiadomość za pośrednictwem pustułki. Z wiadomości nie wynika zbyt wiele, dlatego Clara z Oscarem i z Łapą – psem chłopaka decydują się pójść na miejsce spotkania wskazane na kartce. Tam czeka na nich niemiła niespodzianka. W ten sposób rozpoczyna się kolejna część niezwykłych przygód nieśmiałej Clary i jej przyjaciół.
W tym tomie mamy okazję bliżej poznać Oskara, przyjaciela młodej zaklinaczki. Oskar i Clara znają się jak łyse konie, jedno za drugim wskoczyłoby w ogień. Chłopak nie tylko uwierzył nastolatce w rewelacje, o których mu opowiadała, miał nawet okazję być świadkiem wielu z nich. Nie przestraszył się, dopinguje Clarę i dodaje jej sił. Zdarza się jednak w tym tomie coś, co na chwilę rozdziela drogi tej dwójki. I to właśnie Clara będzie musiała przyjść z pomocą przyjacielowi. Bardzo fajnie została ukazana relacja tych młodych ludzi. Ponieważ oboje nie mają rodzeństwa, są dla siebie niemal jak brat i siostra. Bardzo się wspierają i mimo różnic, które ich dzielą, zawsze potrafią znaleźć nić porozumienia.
Szczerze mówiąc trochę nie poruszyła mną ta książka, tak jak pierwsza część. Nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś bardziej efektownego.
Może kiedyś zajrzę do trzeciego tomu, aby więcej przeczytać o rozrastającej się mocy Clary, mając nadzieję, że się znów nie rozczaruje, gdyż wątek spotkań Chimery z Clarą zaczyna być trochę nużący jak dla mnie...
Ocena książki: 6/10
Plus to występowanie zwierząt, minus - czary mary 😀
OdpowiedzUsuńNo tak 😄
UsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z tą serią książek, być może kiedyś sięgnę po nią z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza tom pierwszy który uważam, że był jak dotąd najlepszy
Usuń