Mopsik, który chciał zostać czarownicą (tom 10) - Bella Swift

 

Mopsik Peggy i Chloe cieszą się, że do sąsiedniego domu wprowadza się nowa rodzina. Dziewczynka liczy na to, że zyska przyjaciółkę w swoim wieku, a suczka ma nadzieję, że sąsiedzi będą mieli psa, z którym mogłaby się bawić. Niestety, okazuje się, że dziesięcioletnia Emma opiekuje się niesforną kotką o imieniu Lucky, a sama nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona do Chloe.

Wkrótce Peggy może pożałować, że nowi sąsiedzi zamieszkali obok. Czy uda jej się przemienić w czarownicę i rzucić na nich zaklęcie, by zniknęli na dobre?

Kiedy sąsiedzi Chloe się wyprowadzają, cała rodzina zastanawia się kto wprowadzi się na ich miejsce. Każdy członek rodziny ma swoją idealną wizję. Chloe marzy o przyjaciółce w tym samym wieku, mama o sąsiadce, z którą będzie mogła gawędzić o książkach, a Ruby o... jednorożcu. Wkrótce pojawiają się spece od przeprowadzek oraz nowe lokatorki: Emma, jej mama i kotka Lucky. Choć Peggy szybko zaprzyjaźnia się z kicią, niestety nie można tego samego powiedzieć o dziewczynkach. Mimo, że Chloe i Emma faktycznie okazują się być w tym samym wieku i mimo starań Chloe, Emma wiecznie ją odpycha i jest dla niej opryskliwa. W pewnym momencie Peggy ma już tego dość, postanawia sporządzić magiczną miksturę na podstawie ulubionej książki swojej opiekunki, która przepędzi nowych sąsiadów. Czy magia zadziała? Czy Peggy naprawdę ma zadatki na czarownicę?

Najnowsza przygoda uroczej mopsinki bardzo przypadła mi do gustu. Jak zawsze, autorka wzięła pod lupę ważny temat i umiejętnie pokazała go w łagodny, ale oddający ładunek emocjonalny sposób. Tym razem padło na rozstanie rodziców i przeprowadzkę, wydarzenia które bardzo wpłynęły na samopoczucie i umiejętność budowania relacji małej Emmy. To ważna i mądra historia, która pokazuje jak istotne jest to, by nie oceniać nikogo z góry i umieć okazać empatię, nawet kiedy jest to trudne. Zdecydowanie polecam.

Ocena książki: 7/10