Lukrecja zdobywa szczyt - Anne Goscinny , Catel

 

Śmigamy ze szkoły na obóz narciarski. Już nie mogę się doczekać, będzie strasznie fajnie! Mnóstwo śniegu, śmiechu, będą Liny i… Rafał, bo jego klasa też jedzie! Będę go częściej widywać. No, ale jest też większa szansa, że się wygłupię, bo nie za dobrze jeżdżę na nartach… Ale nie będę się tym za bardzo przejmować. Na pewno mi się uda!

Jest tylko jeszcze jedna przeszkoda – Clemence z klasy Rafała. Coraz częściej się obok niego kręci. Ciekawe, którą z nas Rafał poprosi do tańca na dyskotece pod koniec obozu…

Zaczęło się bardzo dobrze. Akcja książki Lukrecja zdobywa szczyt rozpoczyna się w pierwszych tygodniach roku szkolnego. Klasa Lukrecji właśnie dowiaduje się, że zimą pojadą na tak zwaną "białą szkołę", czyli zamiast nudnego siedzenia w ławkach, czeka ich kilka dni na stoku. Dzieci są bardzo podekscytowane. Lukrecja również, dlatego pilnuje, żeby mama nie zapomniała o zebraniu, na którym rodzice będą omawiać kwestię wycieczki. Niestety, mamie na zebranie nie udaje się dotrzeć. Czy to oznacza, że Lukrecja na wycieczkę nie pojedzie. Na szczęście ma Grzegorza, drugiego męża mamy, który na zebranie przychodzi, więc o zgodę na wyjazd Lukrecja martwić się nie musi. Zanim jednak przypnie narty, czeka ją jeszcze kilka innych wydarzeń. Na przykład Boże Narodzenie. W rodzinnym gronie, a ponieważ, jak pewnie dobrze wiecie, rodzina Lukrecji jest rodziną patchworkową, to uwierzcie mi, będzie się działo! Takiego Bożego Narodzenia nie spotkacie w żadnej innej książce. A potem przyjdzie czas na wyczekiwaną przez Lukrecję białą szkołę i wtedy zrobi się jeszcze ciekawiej...

Lukrecji nie da się nie lubić. To bardzo współczesna bohaterka, z którą młode czytelniczki (bo to one pewnie przede wszystkim czytają tę serię) mogą się szybko zidentyfikować. Lukrecja, podobnie jak wszystkie nastolatki, lubi spędzać czas z przyjaciółkami, przeżywa pierwsze miłosne zawirowania. Miewa problemy rodzinne, spiera się z młodszym bratem. Ma marzenia, plany, zainteresowania. Trudno jej nie lubić, bo to po prostu świetna dziewczyna i wspaniała bohaterka literacka. Trudno też nie polubić jej zwariowanej i bardzo oryginalnej rodziny. Mamy, taty, ojczyma, brata i tych wszystkich babć, których Lukrecja ma więcej niż inne dzieci. Każda inna, każda interesująca. Nie można ich pomylić, trudno je zapomnieć. Podobnie jak te książki. Nowy, zimowy tom udowadnia, że przygody Lukrecji to książki warte przeczytania przez młodych czytelników. Znajdą w nich bohaterów podobnych do siebie. Bohaterów, którzy na pewno szybko dołączą do grona tych najbardziej ulubionych.





Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. Zawsze jak czytam takie entuzjastyczne recenzje, to się zastanawiam, czy treść książki za bardzo przesłodzona, czy recenzja zanadto polukrowana 🙂.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POZOSTAWIĘ TO BEZ WYJAŚNIENIA 😂

      Usuń
    2. Dobrze, w takim razie odpowiem. Wcale książka nie była przesłodzona, może trochę zbyt polukrowałam recenzję, ale to nie moja wina, że wbrew niektórym rzeczom, które mnie drażnią w tej serii to i tak ją polubiłam i już wyczekuję premiery następnego tomu.

      Usuń
  2. Widzę że jesteś fanką serii Lukrecja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz