Elidełko Kowadełko - Marta Fox
Wszystko zaczęło się od czerwonego zeszytu, który dał mi tata. – Jeśli codziennie zapiszesz w nim jedną stronę, będziesz mogła przez półtorej godziny grać w którąś z ulubionych gier – zaproponował. – Szantaż – oburzyłam się i rzuciłam zeszyt w kąt.
Po dwóch dniach odcięcia od sieci, 11-latka, Ela Kowadełko, zwana Elidełkiem, przeprosiła się z czerwonym zeszytem. Zobaczcie, co napisała. Może i wy spróbujecie?
Poznajcie jej rodzinkę, koleżanki, Ulę Bubulę, Dorkę Rolkę. Także kolegów, ale o nich na razie cicho-sza, bo w jednym z nich Elidełko się zakocha nieprzytomnie.
Książka formatem przypomina dzienniczek, a wrażenie to potęgują ilustracje. Prosta, humorystyczna i monochromatyczna kreska uatrakcyjnia całość.
Historia napisana jest z perspektywy tytułowej bohaterki, autorce dzięki jednoosobowej narracji udało się, stworzyć wrażenie, że opowieść snuje dziecko. Czasami może bardzo dojrzałe, ale jednak dziecko.
Przedstawiony jest model rodziny 2 + 3, która jest ze sobą blisko, a rodzice tworzą wspólny front. Każdy problem się wyjaśnia, nie podnosi się głosu. . Rodzice są mediatorami w kłótniach rodzeństwa. Jednak nie interweniują w kontakty z rówieśnikami.
Wiele dzieci może identyfikować się z Elidełkiem, autorka sprytnie umiejscowiła ją jako środkowe dziecko, które ma dwóch braci; starszego siedemnastoletniego oraz młodszego kilkunastomiesięcznego. Poprawnie zbudowane relacje, pokazujące, że wsparcie można mieć w rodzeństwie, dodają wartości całej historii.
Wątek szkolny jest nader interesujący i tu pewnie większość nastolatek będzie miała wypieki na policzkach. Dziewczynka wkracza w okres dorastania, więc pomiędzy nią, a koleżankami zaczyna się rywalizacja o względy chłopców. Pokazuje relacje i często bezwzględność rówieśników oraz jak działa grupa. Kowadełko będzie musiała zmierzyć się z docinkami i złośliwościami, ale z drugiej strony płynie nauka, że warto być uczciwym, bo dziewczynka zdobędzie to o czym inni marzą….
Ocena książki: 8/10
Może kiedyś się skuszę i sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńPolecam. Może sama się skusisz po lekturze, aby prowadzić własny taki zeszyt/pamiętnik.... To nie zależy od wieku - wierz mi. Mnie nieraz ciągnie aby pisać pamiętnik.., ale boję się braku konsekwencji i systematyczności.
UsuńA wiesz że kiedyś prowadziłam taki dzienniczek? Bardzo mi pomógł po....mhm
UsuńTO FAJNIE.
UsuńHm..., wyrosłem już z dzienniczków 🙂
OdpowiedzUsuńAha, a ja właśnie zaczęłam prowadzić pamiętnik. Mam tylko nadzieję, że nie będzie problemów z systematycznością i konsekwencją jak było w przypadku wcześniejszych gdy byłam młodsza.
Usuń