Alyssa i czary (tom 1) - A.G. Howard
ABY URATOWAĆ SWOJĄ RODZINĘ, MUSISZ NAPRAWIĆ BŁĘDY ALICJI.
CZY ODWAŻYSZ SIĘ SPRAWDZIĆ, CO SKRYWA KRÓLICZA NORA?
Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…
Niepojęta magia, postaci żywcem wyjęte z filmów Tima Burtona, intrygi i walka o władzę... Przy pierwszym tomie serii Alyssa z Innej Krainy historia Lewisa Carrolla to dziecinna opowiastka!
Siedzę i wzdycham i myślę o tym, jak bardzo zmęczyłam się czytaniem tej książki.... Aż mi żal, bo to miała być świetna uczta... Okładka obiecuje niesamowite przygody... Zważywszy, że ja kocham Alicję w oryginale Lewisa Carroll'a. W domu mam filmy od animowanych przez cudowną ekranizację Tima Burtona poprzez "Alicję po drugiej stronie lustra" Jamesa Bobina to po prostu dzieła sztuki... Ach i to moje nastawienie i wyobrażenia co ja w tej książce znajdę... To mnie chyba ostatnio gubi...
"Alyssa i czary" miała kilka minusów, które sprawiły, że brnęłam mozolnie przez tę opowieść... Na początku chyba za bardzo czekałam kiedy w końcu główna bohaterka przedostatnie się do Krainy Czarów...Dłużyło mi się to okropnie... A jak już w końcu do niej trafiła to poczułam zdrowy kopniak rozczarowania... Do tego sama Alyssa kompletnie nie przypadła mi do gustu... Jednak uważam, że świat wykreowany w tej książce został naprawdę dobrze zrobiony i myślę, że wielu z Was ta książka się spodoba... Do mnie nie trafiła.
Ocena książki: 3/10
Chyba już wolę przygody Monka - przynajmniej zabawne.
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńMam nadzieję, że moje komentarze do Monka też są choć troszkę zabawne. Przynajmniej takie były moje intencje 😀
OdpowiedzUsuńMyślę, że to się panu udało.
Usuń