Jak wytresować kota? 4. Diabły, nie koty - Dawid Ratajczak, Michał Wójcik
Czy z kota taki diabeł, jak go malują?
Przed odpowiedzią na to pytanie warto przyjrzeć się historiom ekstremalnym (a przy okazji ekstremalnie śmiesznym!). Cynamon – nocny dostawca zwierzątek. Agrest – oznaczony trupią czaszką na liście pacjentów przychodni weterynaryjnej. Lucek – przygarnięty, by ukoić życie starszej pani. To tylko kilku kocich bohaterów, których bez wątpienia należy poznać. Wtedy zyskamy porównanie. Uświadomimy sobie, jak trudnym przypadkiem jest nasz pupil. Jednak pamiętajmy: z kotami zupełnie jak z życiem, trzeba doceniać, co się ma.
Kot to może i mały diabeł. Ale to nasz diabeł.
Przyznam, że z ogromną przyjemnością oddałam się lekturze tej książki, gdyż nie tylko jej tematyka, ale i sposób pisania przypadł i do gustu. Ponieważ jest to już kolejna część cyklu, tym razem Autor postanowił zmierzyć się z opisem tych trudnych przypadków, z jakimi można mieć do czynienia w kocim świecie. Na tapet wziął zatem pięć historii z życia wziętych dotyczących, zmagań z wyjątkowo krnąbrnymi przedstawicielami gatunku. Bohaterowie jego opowieści to w istocie demony w kociej skórze, które nie tylko doskonale odnalazły się w tym czarcim przebraniu, ale doskonale też znają mechanizmy uprzykrzania czy utrudniania ludzkiego życia i stworzenia swym właścicielom piekła jeszcze na ziemi. Wybryki Cynamona, Lucyfera, Agresta, Mańka, Alberta i Felka są znane właścicielom kotów oraz ich weterynarzom.
Czytając „Diabły nie koty” otworzą Wam się oczy, jeśli do tej pory mieliście przeświadczenie, że kotki to takie grzeczne stworzonka, co to tylko na kolankach spokojnie siedzą, a głaskane za uchem słodko mruczą. Po przeczytaniu tej książki trzy razy zastanowicie się, czy posiadanie kota to aby na pewno taki dobry pomysł😊. Ci zaś, którzy błędy już popełnili będą w duchu cieszyć się, że oni jedna tak źle jeszcze nie trafili albo wzdychać ze zrozumieniem : „skąd ja to znam?”
Tak czy inaczej, ja polecam Wam bardzo serdecznie tę książkę, gdyż dawno tak mnie nic nie rozbawiło, jak czytanie tych kocich opowieści. Autor bowiem dokonując swoistej kociej wiwisekcji czyni to w tak zabawny sposób, że trudno o zachowanie powagi. I co ważne to lektura dla dużych i małych, więc idealna okazja na wspólne rodzinne czytanie.
Ocena książki: 8/10
Nie wszystkie koty są takimi diabełkami. Moje są bardzo grzeczne. No, może czasami zdarza im się coś spocić, ale zawsze im wybaczam 🙂
OdpowiedzUsuń😊
Usuń