Alf: Hej, to ja! (tom 1) - Rainer Büttner, Siegfried Rabe
Kiedy statek kosmiczny Alfa spada na dach garażu Tannerów, nie przeczuwają oni jeszcze serii katastrof, jaka ich dotknie, kiedy ten kudłaty stworek zadomowi się u nich na dobre. Szybko okazuje się, że konstrukcja jego pojazdu jest zarówno dla pana domu - Willy’ego Tannera, jak i dla samego właściciela zbyt skomplikowana, aby udało się go zreperować. Małemu przybyszowi nie pozostaje więc nic innego, jak pozostać w przytulnym domu tej amerykańskiej rodziny. Dzieci – Brian i Lynn – są nim zachwycone, czego nie można powiedzieć o ich rodzicach, bo Alf co i rusz sprowadza na nich nowe nieszczęścia, za które winę zmuszony jest brać na siebie Willy, jako że kosmita pozostawać musi naturalnie w ukryciu przed światem.
Książka przezabawna. Można się przy niej uśmiać tak samo jak i przy serialu. Książka jest typową lekką lekturą. Przyjemnie się czyta, a Alf, tytułowy bohater rozśmiesza nas do łez. Z jednej strony może uderzyć nas jego niewiedza o świecie oddająca pełen komizm, z drugiej jego szalone pomysły, które nie zawsze kończą się pozytywnie. Z całą odpowiedzialnością polecam książkę każdemu, kto chce uwolnić się z tej szarej codzienności, by przez chwilę chociaż móc się pośmiać.
Ocena książki: 10/10
Alf nie podoba mi się, ponieważ nie mogę zaakceptować tego, że jego przysmakiem jest kot w sosie malinowym ☹️
OdpowiedzUsuńNo tak, gdyby pan miał takiego Alfa u siebie w domu, to nie wiadomo co by było z Franią i Bosią. Ale Alf zawsze starał się kontrolować i ostatecznie kot nie został zjedzony.
UsuńCałe szczęście! 🙂
OdpowiedzUsuń😄
Usuń