Saga o Ludziach Lodu: Zauroczenie (tom 1) - Margit Sandemo

 

Silje, córka Arngrima, miała zaledwie 17 lat, gdy zaraza w 1581 roku zabrała wszystkich jej bliskich. Wygłodniała, zziębnięta, z dwójką osieroconych, przygarniętych dzieci, podążała ku miejscu za miastem, gdzie palono zwłoki zmarłych; tak bardzo pragnęła rozgrzać się przy ognisku. W tej dramatycznej chwili zaopiekował się nią tajemniczy mężczyzna - człowiek z rodu Ludzi Lodu...

Silje, dziewczyna pracująca we dworze, podczas zarazy traci całą rodzinę. Pewnego dnia wśród śniegu znajduje dwoje małych dzieci i postanawia się nimi zaopiekować. Staje się też świadkiem próby egzekucji młodego człowieka. Towarzyszący mu tajemniczy mężczyzna namawia Silje, by uratowała skazanego podając się za jego żonę. Dziewczyna jest pod wrażeniem urody uratowanego przez siebie Heminga, który zaczyna ją adorować. Jednak wkrótce Silje uświadamia sobie, że tak naprawdę pociąga ją ten drugi, mężczyzna, którego imienia nie zna i z którym związana jest pewna mroczna historia…

Właśnie rozpoczęłam przygodę z Ludźmi Lodu. Wielu moich znajomych (w tym mój tata w młodości) czytało tę sagę, postanowiłam nie być gorsza, a co! Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do czytania, ale z każdym kolejnym rozdziałem książka okazała się wciągająca. 

Myślę, że ,,Zauroczenie” to powieść jedyna w swoim rodzaju. Mamy tu wątki związane z magią, legendami i przepowiedniami, które dodają klimatu opowiadanej historii, ale nie jest to powieść fantasy. Akcja dzieje się w 1581 roku, w czasach zarazy, i autorka jakoś stara się przybliżyć realia, ale nie jest to powieść historyczna. Mamy też romans, z tajemniczym bohaterem, rosnącym napięciem i lirycznymi scenami, ale na szczęście nie jest to historia przesłodzona i nawet zakończenie nie brzmi jak typowe ,,żyli długo i szczęśliwie”. Pod pewnymi względami ,,Zauroczenie” przypomina typową historię pięknej i bestii, w której urocza i niewinna dziewczyna uczy doświadczonego, poranionego przez los i niebezpiecznego mężczyznę, że on też może doświadczyć prawdziwej miłości i szczęścia, ale legenda o Ludziach Lodu, chwilami atmosfera zagrożenia i po prostu wyjątkowy sposób pisania Margit Sandemo czyni z tej historii coś bardziej oryginalnego niż kolejną bajkową opowiastkę. Chociaż w sumie czytając ,,Zauroczenie” chwilami miałam wrażenie, że czytam baśń, ale taką w której znajdzie się miejsce na zło, w której nie każdy wybór jest jednoznaczny i w której chwilami aż płonie od namiętności. Ale na szczęście harlequin to też nie jest!

O sile ,,Zauroczenia” świadczą też bohaterowie. Silje jest oczywiście piękna, słodka i wrażliwa, ale jest też odważna, zdecydowana i potrafiąca walczyć o swoje. Na plus należy zaliczyć też to, że nie jest typową damą z dobrego domu, ale córką służącego, która nauczyła się radzić sobie sama. Tengel to natomiast mężczyzna skrywający tajemnicę, niedostępny, uparty i mimo nietypowego wyglądu diabelnie pociągający, czyli posiada wszystkie cechy, dzięki którym może zostać obiektem westchnień czytelniczek. Jak na powieść tego typu przystało będzie romantycznie, będzie emocjonalnie, będą rozterki i chwile ulegania uczuciu, a czytelnik nie będzie się ani przez chwilę nudził. Co więcej, chociaż będzie przekonany, że między bohaterami w końcu musi coś się wydarzyć, to i tak z niecierpliwością będzie przewracał kartki i zastanawiał się, co dla Silje i Tengela przygotowała jeszcze autorka. Urzekło mnie również to, że Sandemo nie opisała tylko miłości kobiety i mężczyzny, ale również miłość Silje do dzieci, które przygarnęła.

,,Zauroczenie” nie jest żadnym wybitnym dziełem, które sprawi, że przewartościujecie swoje życie i zaczniecie rozmyślać o kwestiach egzystencjonalnych. To po prostu taka trochę bajka, trochę romans, trochę fantasy, w którym poczytacie o porywach serca, niesamowitych przygodach i dzielnej młodej kobiecie, która wbrew całemu światu walczy nie tylko o przeżycie, ale i o szczęście. Czytajcie i zapominajcie o całym świecie!

A ja już jestem na początku tomu drugiego - Polowania na czarownice.




Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. Wiem, że "Saga..." jest bardzo popularna, ma dobre opinie i wierzę, że dobrze się to czyta, ale raczej po nią nie sięgnę, bo trochę mnie przeraża ilość tomów, a poza tym zniechęca mnie owa baśniowość, za którą nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nigdzie nie można już kupić tej sagi :( Z recenzji wydaje się interesująca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. Tom 2 i 3 musiałam wypożyczyć z biblioteki publicznej aby teraz móc czytać.

      Usuń
    2. Ale tak, książka jest bardzo interesująca.

      Usuń

Prześlij komentarz