Chłopiec i rzeka - Henri Bosco
Pascalet wymyka się z domu, żeby w tajemnicy przed rodziną choć na moment zobaczyć upragnioną rzekę, nad którą nie wolno mu chodzić. Nawet nie podejrzewa, że jego ucieczka potrwa kilka dni i że doświadczy czego niesamowitego…
Pewnego dnia mały Pascalet, wbrew zakazom ojca, wymyka się pod jego nieobecność nad rzekę – do miejsca, o którym marzył i śnił już od dawna; które w dziecięcej wyobraźni symbolizuje wolność, coś tajemniczego, cudownego – coś, obok czego w chłopięcej podświadomości widnieje napis „koniecznie doświadczyć”. Nad rzeką spotyka chłopca – Cygana, wraz z którym przeżywa trwającą kilka dni przygodę – doświadcza upragnionej wolności, uczy się przezwyciężać strach – choć w dużej mierze zrodzony w jego wyobraźni.
Rzadko mam problemy z oceną książki, ale w przypadku "Chłopca i rzeki" tak właśnie jest.
Fabuła książki Bosco jest prosta, pozbawiona „fajerwerków”, gwałtownych zwrotów akcji, przez co młody czytelnik może mieć problem z wciągnięciem się w lekturę. Ale warto, zaletą powieści, napisanej w latach pięćdziesiątych XX wieku – co zresztą daje się odczuć w narracji – są opisy przyrody, nadające jej smaczek i wyjątkowy nastrój, nieczęsto spotykany we współczesnych tekstach.
Przede wszystkim zastanawiam się, do kogo adresowana jest ta opowieść. Jeśli do dorosłych, to trzeba uznać ją za zbyt infantylną. Jeśli do dzieci - za zbyt trudną w odbiorze i po prostu nudną (nie ma się co oszukiwać, nie sądzę, by mały czytelnik był w stanie przebrnąć z zainteresowaniem przez rozbudowane i metaforyczne opisy przyrody). Mnie to akurat się podobało i odprężało. Napisane były w przyjemny sposób i nieporozwlekane na kilkanaście kartek, nie zepsuły książki, wręcz przeciwnie, nadały jej pewien niesamowity, przyjemny smak, bez którego powieść wiele by straciła.
Na koniec dodam, że po przeczytaniu "Chłopca i rzeki" pierwsza rzecz, o której pomyślałam, to podobieństwo do... "Naszej szkapy". Postacie narratora i zarazem głównego bohatera są podobne do siebie w obu książkach. Opowieść dojrzałego mężczyzny, który wspomina jakiś fragment swojego dzieciństwa, robiąc to jednak w taki sposób, że czytelnik od razu orientuje się, że nie jest to opowieść dziecka.
Na pewno nie jest to książka, o której mogę powiedzieć, że jest dla każdego czytelnika - i dorosłego, i małego.
Ocena książki: 5/10
Moje przewidywania okazały się trafne w przypadku tej pozycji, jako że orientuję się w upodobaniach recenzentki. 🙂
OdpowiedzUsuń😊
Usuń