Boso, ale w ostrogach (tom 1) - Stanisław Grzesiuk
Pierwsze wydanie bez skreśleń i cenzury.
Przedwojenna Warszawa okiem młodego warszawskiego cwaniaka.
Stanisław Grzesiuk z właściwym sobie humorem i swadą portretuje przedmieścia stolicy z ich obyczajami, tradycją i swoistym kodeksem honorowym, sięgając przy tym po słownictwo i specyficzną gwarę warszawskiej ulicy.
Jedna z lepszych książek, jakie zdarzyło mi się czytać ostatnimi czasy... Należy ona do jednej z trzech książek napisanych przez Stanisława Grzesiuka... Kolejne to: "Pięć lat kacetu" oraz na "Na marginesie życia"...
Ta książka opowiada o tym jak Stanisław Grzesiuk żył w przedwojennej Warszawie, jaka ona wówczas była i co się z nią stało w czasie pierwszych miesięcy wojny... Mówiąc o Warszawie, należy podkreślić, że mówi on o swoich rodzinnych dzielnicach... Czerniaków, Wojtkówka czy tzw. "Dół"... Z dużą dawką humoru Grzesiuk pokazuje jaki z niego był cwaniak... Nie przesadzona była jego ksywka "Kozak"... Jednak jak każdy charakterny chłopak z ferajny z Czerniakowa miał swoje zasady: "nie kapować", "odegrać się wolno" oraz tytułowe: "Boso, ale w ostrogach"... Grzesiuk pokazuje jaka była wówczas młodzież, którą nikt się nie interesował... Program nauczania sięgał tylko szkoły podstawowej a potem jak kogoś było stać to proszę bardzo... Ale jako, że warunki były ciężkie, każdy kombinował jak mógł... Jednak nie było wśród ferajny gorszych i lepszych...
Książka jest naprawdę niesamowita i bardzo wesoła... Naprawdę trudno się z niej nie śmiać... Gorąco polecam wszystkim czytelnikom bez względu na wiek... A może szczególnie ludziom młodym, którzy twierdzą: nie ma życia, nie ma zasad... Poznajcie czas, gdy naprawdę nie było życia...
Ocena książki: 10/10
Nie czytałem, ale doceniam za realizm. Wiem, że książka napisana na podstawie własnych doświadczeń autora.
OdpowiedzUsuńPolecam wysłuchać audiobooka!
Usuń