Seria niefortunnych zdarzeń. Koniec końców (tom 13) - Lemony Snicket

 

Drogi Czytelniku!

Zapewne spoglądasz właśnie na tył tej książki, czyli koniec KOŃCA KOŃCÓW. Koniec KOŃCA KOŃCÓW. To najlepsze miejsce na początek KOŃCA, bo kiedy przeczytasz KONIEC KOŃCÓW od początku początku KOŃCA do końca końca KOŃCA KOŃCÓW, znajdziesz się u kresu wytrzymałości.

Oto ostatni tom Serii Niefortunnych Zdarzeń, ale nawet jeśli przebrnąłeś dzielnie przez poprzednie dwanaście tomów, nie zniesiesz prawdopodobnie takich nieprzyjemności jak gwałtowny sztorm, podejrzany napój, stado dzikich owiec, wielka klatka na ptaki i upiorny sekret rodziców sierot Baudelaire.

Moim obowiązkiem było zebrać całą historię sierot Baudelaire i właśnie zakończyłem swoje zadanie. Ty masz zapewne inne obowiązki, więc na twoim miejscu rzuciłbym tę książkę gdzieś w kąt, żeby KONIEC KOŃCÓW nie wykończył ciebie.

Z całym należnym szacunkiem, Lemony Snicket

W książce „Koniec końców” rodzeństwo wraz z Hrabią Olafem, w wyniku sztormu, ląduje na pewnej wyspie. W miejscu, w którym dzieci w końcu mogłyby odnaleźć dla siebie bezpieczną przystań. Gdzie Hrabia Olaf jest niemile widziany. Ale czy naprawdę będzie im tam tak dobrze? Czy można tak po prostu uniknąć codziennych trudności? Zachęcam do przeczytania i odnalezienia odpowiedzi na te pytania. Chociaż jeśli ktoś zaszedł w czytaniu tej serii tak daleko, to raczej zachęcać go nie muszę.

Ostatnia część zapowiada, że dzieci odnajdą w końcu miejsce, w którym mogłyby się poczuć jak w domu. Niestety, przykre wydarzenia przeżyte do tej pory nauczyły je, aby podchodzić do życia ostrożnie i pochopnie nie oceniać co jest dobre, a co złe. W tej części po raz kolejny będą musiały odpowiedzieć sobie na wiele trudnych pytań. Poznają również odpowiedzi na niektóre pytania związane z ich rodzicami. Serial jednak wyjaśniał o wiele więcej, dlatego ogromnie się zdziwiłam, że ostatnia część książki wyjaśniła nam sporo, ale i tak są wątki, na które nie dostaliśmy konkretnych odpowiedzi. Pod tym względem jestem trochę nieusatysfakcjonowana, chociaż myślę, że zakończenie jest poprowadzone rzeczywiście dobrze. Z pewnością finał serii jest różny od tego, czego moglibyśmy życzyć dzieciom, ale pokazuje jak w tej całej przykrości odnaleźć dla siebie to co ważne. Zakończenie jest otwarte, więc pozostaje nam gdybać, co teraz może się z Wioletką, Klausem i Słoneczkiem dziać.

Muszę przyznać, że koniec serii niefortunnych zdarzeń sierot Baudelaire z Hrabią Olafem, był bardzo wzruszający i satysfakcjonujący (Olaf w końcu stał się dobry, ale umarł).







Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. Zastosuę się do rady, żeby rzucić tę książkę w kąt, aby mnie nie wykończyła 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz