Maryla z Zielonego Wzgórza - Sarah McCoy

 

Każdy z nas na pewno pamięta Anię z Zielonego Wzgórza i jej przygody od momentu, kiedy w roku 1876 przybyła na farmę rodzeństwa Maryli i Mateusza Cuthbertów. Niejednemu z Was, drodzy Czytelnicy, przemknęły przez myśl pytania, dlaczego właściwie Maryla i jej brat pozostali samotni do końca życia? Co zaważyło na podjęciu takiej, a nie innej decyzji? Czy spowodował to splot niesprzyjających okoliczności, czy ich własne wybory? Dlaczego jako starsi ludzie wciąż mieszkali razem i wspólnie prowadzili gospodarstwo?

Anię z Zielonego Wzgórza przeczytałam nie jeden raz, więc gdy zobaczyłam, że będę mogła poznać losy Maryli wiedziałam, że książka ta jest moja.

Gdy autorka rozpoczyna opowieść o losach Maryli, jest ona nastolatką. W tym czasie jej mama spodziewa się dziecka. Do pomocy przybywa Izzy bliźniacza siostra Klary. Niestety dziecko rodzi się martwe, a mama Maryli umiera. Na głowę dziewczyny spada zajęcie się domem oraz ojcem i starszym bratem. W tym samym roku Maryla poznaje Małgorzatę, którą wszyscy doskonale pamiętamy z opowieści Ani oraz swą jedyną miłość Jana Blythe. Długo są nierozłączni i wszystko wskazuje na to, że pobiorą się. Niestety Maryla kłóci się z Janem o jego poglądy polityczne, a oboje są tak uparci, że nie potrafią się przemóc i pogodzić. Ale to jeszcze nie jest koniec a ja wcale nie zamierzam opowiedzieć całości książki.

Muszę przyznać, że w niektórych momentach czytając książkę nudziłam się i trochę jest naciągana. Cała opowieść nie jest ciągła, gdyż autorka przeskakuje w czasie, a więc mamy opowieść jak Maryla jest nastolatką, potem ma gdzieś 20 lat itd. Przez cały czas wydaje mi się, że brakowało mi trochę Maryli w Maryli, po prostu czegoś mi zabrakło i nic na to nie poradzę. Inną sprawą jest, że trochę brakuje mi w tej książce zakończenia. Myślałam, że będzie opisany wątek przyjazdu Ani na Zielone Wzgórze, jak również, że będzie trochę więcej o samym Mateuszu. Jednak dorównać Lucy Montgomery nie jest łatwo. Mam nadzieję, że może ktoś wpadnie na pomysł, żeby napisać coś więcej o losach Mateusza, pod tytułem "Mateusz z Zielonego Wzgórza".






Ocena książki: 7/10

Komentarze

  1. Na fali popularności niektórych książek różni autorzy próbują dopisywać dalszy ciąg albo wcześniejsze losy bohaterów, jak w przypadku Maryli. Efekt zwykle jest nie najlepszy, dlatego nie jestem zwolennikiem ani miłośnikiem takich utworów i nie dziwi mnie, że książka o Maryli niezbyt się spodobała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz