Szadź - Igor Brejdygant
Las. Młoda dziewczyna. Wygląda, jakby spała. Ale nie śpi. Wie, że zaraz umrze. I czuje, co robi z nią jej morderca, tyle że nie jest w stanie nawet mrugnąć.
Kiedy nad ranem zostają znalezione zwłoki, na miejscu zjawia się komisarz Agnieszka Polkowska. Nikt nie chce z nią pracować – zbyt wiele wymaga, słynie z ostrego języka i jest bardziej inteligentna od kolegów. Jej zaangażowanie w każdą ze spraw nie bierze się znikąd: ma kilka tajemnic i wolałaby się nimi nie dzielić. Ostatnie, czego jej trzeba, to błyskotliwy psychopata – człowiek, który odczuwa emocje tylko wtedy, gdy poluje. Gdy wybiera dziewczyny, osacza je i zabija: powoli, delektując się ich cierpieniem. Jest precyzyjny i metodyczny, przekonany, że nikt mu nie dorówna. Nie popełnia błędów. Do czasu. Kiedy na jego drodze staje komisarz Polkowska, będzie musiał zmierzyć się równym mu przeciwnikiem, kimś, kto potrafi rozgryźć tok jego rozumowania i podążyć za makabrycznymi wskazówkami.
Czy Polkowskiej uda się ocalić kolejną dziewczynę, mimo seksizmu i niekompetencji jej szefów? Czy tajemnica z przeszłości, która dopada ją w chwili, gdy jej życie zaczyna się układać, pokrzyżuje śledztwo? Czy zdoła uratować życie kogoś, kto jest jej najbliższy?
Dawno nie czytałam żadnego kryminału, a że miałam dość wszystkiego, co wymagało większego zaangażowania intelektualnego albo emocjonalnego i zobaczyłam w telewizji odcinek drugiego sezonu serialu pod tym samym tytułem, sięgnęłam po "Szadź" Igora Brejdyganta.
W książce mamy demonicznego seryjnego zabójcę, ambitną policjantkę z popapranym życiem osobistym i wartką wciągającą akcję z licznymi zwrotami i widowiskowym finałem. Wszystko to dość "bezpieczne" i przewidywalne, schemat ograny, ale czyta się szybko i dobrze.
Niestety, jest też trochę minusów. Bohaterowie, w tym pierwszoplanowi są mało wyraziści i słabo nakreśleni, mają niewiele cech charakterystycznych niż w serialu. Policjantki Agnieszki nie umiałam sobie nawet wyobrazić, jej córki podobnie. Nawet demoniczny zabójca jakoś nie wywoływał u mnie dreszczy przerażenia, jak w serialu. Podobnie klimat książki, sytuujący ją raczej w gatunku kryminałów policyjnych niż thrillerów, choć niewątpliwie był potencjał na pełną grozy, przerażającą historię, z której wieje chłodem.
Obecnie oglądam drugi sezon serialu i bardziej mi się podoba niż książka. Nawet nie sądziłam, że mój ukochany aktor Maciej Stuhr będzie tak grał psychopatę.
Ocena książki: 5/10
Ocena serialu: 9/10
Jednak nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńTak bywa, że film lepszy od książki.
OdpowiedzUsuń👍
Usuń