Zwiadowcy. Wczesne lata: Bitwa na wrzosowiskach (tom 2) - John Flanagan
Drugi tom cyklu „Zwiadowcy: Wczesne lata” John’a Flanagan’a.
Kiedy były baron Morgarath uciekł, aby uniknąć kary za zdradę – wielki niepokój pojawił się w Araluen. Zwiadowcy wiedzą, że będzie planował swój kolejny ruch, a pogłoski mówią, że tworzy brutalną armię złożoną z nieludzkich postaci. Nowo wybrany Król Duncan, musi przygotować się na wojnę. Halt przygotowuje się do pozornie niemożliwego zadania – wspinaczki na śmiertelny Cliff w górach Deszczu i Nocy oraz wyprawy na terytorium wroga, aby śledzić Morgarath. W międzyczasie, Crowley musi zadbać o bezpieczeństwo Królowej, która podejmuje się niebezpiecznej podróży, dotyczącej jej nienarodzonego dziecka. Morgarath wydaje się być nie do powstrzymania przeciwko ubogiej armii Ducana. O zwycięstwie może zdecydować każdy błędny krok. O losie Królestwa zdecyduje bitwa.
Bitwa na wrzosowiskach Johna Flanagana zabiera nas znów do historii, gdy Korpus Zwiadowców odżywał na nowo, król odzyskał panowanie na swoich ziemiach, a Morgarath został pokonany — przynajmniej na pewien czas. Razem z Haltem, Crowleyem, a także innymi zwiadowcami i królewskim wojskiem stoczymy bitwę ze złym i okrutnym baronem, który w poprzednim tomie więził królewskiego syna oraz czyhał na życie i tron prawdziwego władcy.
Jeśli ktoś jest ciekawy, jak wygląda prawdziwy wargal, to jeden z takich stworów znalazł się na okładce tego tomu. To właśnie takie bestie znajdą się w nowym wojsku Morgaratha, który już planuje swój kolejny ruch w walce. Poza nim miejsce na okładce otrzymał Halt pędzący na swoim wiernym Abelardzie i gotowy do stoczenia bitwy w obronie Królestwa Araluenu. Już po samej okładce widać, że będzie się sporo działo w książce.
Tak samo jak w poprzednim tomie, tutaj też spotkamy się z ciekawą historią, inną niż w Zwiadowcach. Halt podejmie się zadania, dzięki któremu odkryje tajemnice Morgaratha, a Crowley w tym czasie będzie osłaniać królową zmierzającą do bezpiecznej kryjówki. Obaj wykażą się odwagą, pomysłowością i nie pozwolą, by to zło zwyciężyło w ostatecznej bitwie. Cała fabuła jest wciągająca. Nie brak tu znów zwiadowczego humoru, ciekawych zwrotów akcji i świetnie skonstruowanych bohaterów. Nie zawiodłam się też na Epilogu, w którym Flanagan opowiada nam o losach jednego z bohaterów znanego nam z innych książek autora.
Z bohaterów najbardziej przyciągają uwagę wargale i młody Gilan. Stworzenia znalezione przez Morgaratha wydają się niepokonane. Są silne i szybkie niczym niedźwiedzie. Zdaje się, że żołnierze króla nie mają z nimi żadnych szans. Może jednak Halt i Crowley odkryją, jak poradzić sobie z nowym, niebezpiecznym przeciwnikiem? Gilan za to jest młodym rycerzem, który świetnie radzi sobie z mieczem, zna dobrze teren i marzy o tym, że kiedyś dołączy do Korpusu. Jego umiejętności okażą się niezastąpione, gdy przyjdzie stoczyć walkę z wojskiem Morgaratha. Sam Gilan nawet się nie domyśla, co go czeka za parę lat, a o czym mogliśmy przeczytać w Zwiadowcach.
Bitwa na wrzosowiskach Johna Flanagana to moim zdaniem świetny finał opowieści, którą poznaliśmy w poprzednim tomie. Choć znałam już zakończenie tej historii (przez Ruiny Gorlanu), to i tak miło było przeczytać, jak to dokładnie wyglądało, poznać młodego Gilana i po raz kolejny zobaczyć zwiadowców w akcji. Mam nadzieję, że autor kiedyś opisze też inne losy Halta, jak np. zdobycie temudżeińskich koni dla Korpusu.
Ocena książki: 10/10
Nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńNie przeczytam, bo się boję wargali.
OdpowiedzUsuń😂
Usuń