Nie ma - Mariusz Szczygieł

 

Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma pamięci. Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma fikcji. Nie ma właściwego koloru. Nie ma komisji. Nie ma grobu. Nie ma siostry. Nie ma klamek. Nie ma niebieskich tulipanów. Nie ma nie ma.

Rozmówcami Szczygła są ludzie z różnych światów: czeska poetka, ukraiński żołnierz, polska księgowa, izraelska pisarka, a także jego ojciec, z którym autor wybiera się ostatni raz w życiu do Pragi. Nad książką unosi się rada, którą dała autorowi Hanna Krall: „Wszystko musi mieć swoją formę, swój rytm, panie Mariuszu. Zwłaszcza nieobecność".

Publikacja nie do końca wpisała się w moje preferencje. Reportaż, dużo "kawałków' tworzących fabularyzowaną całość, teksty o ludziach, spotykanych na co dzień, uwikłanych w relacje i troski, jak każdy. 

Cała książka jest przygnębiająco zszarzała. Czytanie ich to była męka. Historie te mnie w ogóle nie interesowały. Tematy były opisane w jakiś taki "zdziadziały", a wręcz filozoficzny sposób (przepraszam autora za to określenie, ale najlepiej oddaje moje osobiste uczucia).

Pozostawiam bez oceny, bo technicznie jest bardzo dobrze, a ocenianie prawdziwych wydarzeń stanowiących treść budzi we mnie niechęć i raczej jest bezpodstawna.

Sięgnęłam z ciekawości i ciekawość tę zaspokoiłam. 

Komentarze

  1. Myślę, że do tej książki trzeba dorosnąć. Dla mnie była bardzo interesująca, choć nie wszystkie rozdziały były jednakowo ciekawe. Wystarczy, że niektóre z nich były wręczwstrząsające.Trzeba być kompletnie pozbawionym empatii, żeby powiedzieć "historie te mnie w ogóle nie interesowały". Ale wybaczam, bo wiem, że to są słowa skopiowane z opinii innych czytelników. Podejrzewam, że szanowna Autorka nie przeczytała z uwagą całej książki, tylko "przeleciała" po paru rozdziałach. 😒 Mam rację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie historie są interesujące, ale jak dla mnie zbyt trudne w zrozumieniu. Jak pan to ujął, ja jeszcze nie dorosłam do tej książki. NIE JESTEM POZBAWIONA EMPATII. Może kiedyś ta książka mnie wciągnie i porwie. Na pewno za jakiś czas dam jej drugą szansę. Czasami nawet przelatuje mi myśl, czy nie sięgnąć po "Pana Tadeusza" i może w końcu się zdecyduje!
      Ma pan rację, ale tym bardziej dlatego, za jakiś czas dam tej książce drugą szansę!

      Usuń

Prześlij komentarz