Kamienie na szaniec - Aleksander Kamiński
Fabuła książki jest oparta na faktach z końca lat 30. XX w. i z okresu okupacji niemieckiej w Warszawie. Po zajęciu stolicy przez Niemców, trzej główni bohaterowie: „Alek”, „Zośka” i „Rudy” próbowali odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W październiku 1939 wstąpili do lewicowej Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej (PLAN). Brali udział w akcjach tzw. małego sabotażu, m.in. nalepiali karteczki na obwieszczeniu gubernatora Hansa Franka o utworzeniu Generalnego Gubernatorstwa, na których widnieją słowa: Marszałek Piłsudski powiedziałby: a my was wszyscy w d.... mamy. Podejmowali różnego rodzaju prace zarobkowe. Szukając nowych możliwości działania w konspiracji odeszli z PLAN-u na miesiąc przed rozbiciem organizacji przez Niemców. Jednocześnie uczyli się, m.in. organizowali spotkania dyskusyjne. W marcu 1941 wstąpili do Szarych Szeregów Chorągwi Warszawskiej i rozpoczęli działalność w Organizacji Małego Sabotażu „Wawer”. W listopadzie 1942 zostali członkami Grup Szturmowych. Po aresztowaniu Janka Bytnara „Rudego” przez Gestapo, „Zośka” zorganizował akcję odbicia przyjaciela, przeprowadzoną 26 marca 1943. „Rudego” udało się uwolnić, jednak wskutek obrażeń odniesionych podczas torturowania przez funkcjonariuszy Gestapo zmarł 30 marca 1943. Tego samego dnia zmarł śmiertelnie ranny podczas akcji „Alek”. „Zośka” zginął podczas akcji w Sieczychach 20 sierpnia 1943.
Książkę czytałam w gimnazjum. "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego to zwykła książka o niezwykłych ludziach i czasach w jakich przyszło im żyć i walczyć. W książce są ujęte najważniejsze wydarzenia z życia trójki głównych bohaterów - Zośki, Rudego i Alka oraz ich druhów z drużyny harcerskiej Buki, a później Szarych Szeregów. Sylwetki bohaterów nakreślone są w taki sposób, że możemy w nich odnaleźć zwykłych ludzi z ulicy, ale ich nietuzinkowość polegała w ich usposobieniu i oddaniu sprawie walki z okupantem. Trzeba podkreślić, że byli oni tylko i aż kroplą w morzu krwi, którą zalane były tamte czasy. Po tej powieści w głowie krążyły mi głównie dwa pytania: Jak ogromna więź była między bohaterami, a ojczyzną? Oraz, czy dzisiaj bylibyśmy w stanie na takie poświęcenie?
Uważam, że lekturami powinny być właśnie takie książki jak "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego, które zaciekawiają czytelnika, wzbudzają w nim uczucia, zmuszają go do przemyśleń, refleksji oraz zostają w nas na dłużej, a może nawet na całe życie. Po takie książki sięgamy z ciekawością i bez przymuszenia. To co najbardziej chwyta za serce to świadomość, że wszystko to co jest opisane w książce wydarzyło się na prawdę. Nie jest to fikcja literacka. Nie możemy dopisać własnego lepszego zakończenia, bo życie na składa się tylko z dobrych zakończeń. Prawdziwe życie nie jest dobre, czy złe jest po prostu życiem. Naszym życiem. I to od nas zależy jak się ono potoczy i jak nas zapamiętają.
Książka jak i film bardzo mnie wzruszyło i spodobało. Gorąco polecam!
Ocena książki: 10/10
Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA szkoda. Książka warta przeczytania.
UsuńTo dobra literatura, czyta się z zainteresowaniem. Ciekawe postacie, dramatyczne wydarzenia plus źródło wiedzy o tamtych czasach. Mam jednak wątpliwości co do wymowy ideologicznej - kwestii poświęcenia życia za ojczyznę. Uważam, że nie mamy prawa wymagać od młodych ludzi, którzy mają życie przed sobą, aby szli "na śmierć po kolei", jak to napisał Słowacki a Kamiński powtórzył, tylko innymi słowami. Zastanawiam się, czy to powinna być lektura szkolna. Za dużo w tych naszych lekturach śmierci za ojczyznę, a za mało przykładów, jak być patriotą w czasach pokoju.
OdpowiedzUsuńZgadzam się to lektura bardziej dla uczniów liceum. Choć moim zdaniem, dobrze, że są i takie lektury i nadal Kamienie na szaniec powinny się znajdować w kanonie lektur tylko bardziej dla klas liceum, a nie starszych klas szkoły podstawowej. Kwestia poświęcenia życia za ojczyznę i śmierć to też akt patriotyzmu. Tylko dla młodszych czytelników mogłoby to być trochę przerażające i trudne w zrozumieniu - zwłaszcza ten cytat ze Słowackiego.
UsuńMożliwe, że powinno się pojawić wiele nowych patriotycznych lektur nie związanych ze śmiercią, które byłyby zrozumiałe dla każdego czytelnika - byleby tylko nie zostały na cenzurowane przez obecnie panującą władzę PIS-u.
Też myślę, że lektura lepsza dla licealistów, wtedy można z nimi dyskutować na poważne tematy.
OdpowiedzUsuń👍
UsuńSzacun dla tej książki
OdpowiedzUsuń