Wszystko za Everest - Jon Krakauer
Kiedy 10 maja 1996 roku trzy ekipy jednocześnie dokonywały ataku szczytowego, nad Mount Everestem zerwała się burza. Zaczęła się mordercza walka o przetrwanie. Jon Krakauer przeżył.
Książka „Wszystko za Everest” trafiła na listy bestsellerów, ale wywołała też wiele kontrowersji. Stała się także źródłem inspiracji dla filmowców. Sama tragedia zaś – mimo że wydarzyła się prawie dwadzieścia lat temu – wciąż budzi emocje. Problemy opisane przez Krakauera przybrały jeszcze na sile: w komercyjnych wyprawach na Everest bierze udział coraz więcej osób, nie bacząc na zagrożenia i skutki ludzkiej ekspansji w najwyższych górach świata.
Od dawna chciałam przeczytać jakąś dobrą książkę o górach. Książkę, która pozwoli mi zrozumieć co takiego niesamowitego jest w tym szaleńczym żywiole, który rok w rok wciąga kolejnych śmiałków i przez który co i rusz ktoś z nich traci życie.
Wybrałam książkę Wszystko za Everest Johna Krakauera na podstawie wielu pozytywnych opinii.
I niestety zawiodłam się na niej ponieważ otrzymałam produkt, który jest jakby w większości usprawiedliwieniem autora (który sam również brał udział w wyprawie) na wysunięte w jego stronę zarzuty o brak pomocy współtowarzyszom wyprawy, którzy wtenczas stracili życie.
Początek jest jeszcze ciekawy i opisowy. Ale im dalej tym książka staje się jakąś dziwną polemiką z cytowaniem mnóstwa wypowiedzi, odnoszeniem się do nich, zaprzeczaniem, usprawiedliwianiem itd. Momentami miałam wrażenie, że czytam jakąś pracę dyplomową gdzie autor w kółko wszystkich cytuje. I to przytacza skrajne opinie przez co książka przeradza się w jakąś polityczną kłótnię w stylu ten powiedział to, tamten temu zaprzeczył, według innego było jeszcze inaczej. Czyta się to fatalnie.
Rozdział postscriptum, który to opisuje na sam koniec, czytałam prawie tak długo jak całą 400 stronicową książkę. Właśnie przez tą nudną i zagmatwaną retorykę.
Strasznie szkoda, że autor postanowił wykorzystać tą pozycję do takiego osobistego narzędzia walki z krytyką jego osoby bo miałam nadzieję, że jako alpinista przekaże mi na stronach tej książki całe piękno i dramat najwyższych gór świata. Wciągnie mnie w lekturę i pozwoli zrozumieć fenomen zdobywania najniebezpieczniejszych szczytów gór. Tak się jednak nie stało.
Dodatkowo Krakauer ma mocno niefortunny styl przedstawiania i nazywania większości postaci co i rusz w inny sposób. Raz posługuje się jego imieniem, kolejnym razem pseudonimem a jeszcze kolejnym nazwiskiem. Miało by to może i sens gdyby postaci było niewiele a tymczasem mamy ich tu około kilkuset plus jeszcze cofanie się w opowieściach do wpraw historycznych. To wszystko powoduje bardzo dużą ciężkość w czytaniu bo ciągle nie wiadomo o kim jest opis. Jeśli do tego dodać jeszcze przedstawianie tych samych sytuacji z różnych punktów widzenia to już w ogóle powstaje chaos.
Tak więc podsumowując mogę polecić tą książkę jedynie osobom, które znają temat tragicznej wyprawy na Mont Everest w 1996 roku i mają ochotę poznać zdanie autora na ten temat kontrowersji narosłych wokół niej. Jeśli natomiast szukacie książki o górach , bezstronnej, bez żadnych przytyków, komentarzy i odniesień ze strony autora to nie polecam.
Ocena książki: 6/10
Książka może być ciekawa, ale nie wiem czy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńOd uczestnika wyprawy trudno się spodziewać obiektywizmu. Należało się spodziewać, że to będzie jego punkt widzenia.
OdpowiedzUsuń