Rok 1984 - George Orwell
Wielki Brat Patrzy – to właśnie napisy tej treści, w antyutopii Orwella krzyczące z plakatów rozlepionych po całym Londynie, natchnęły twórców telewizyjnego show „Big Brother”. Czyżby wraz z upadkiem komunizmu wielka, oskarżycielska powieść straciła swoją rację bytu, stając się zaledwie inspiracją programu rozrywkowego? Nie. Bo ukazuje świat, który zawsze może powrócić. Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary. Klaustrofobiczny świat Wielkiego Brata, w którym każda sekunda ludzkiego życia znajduje się pod kontrolą, a dominującym uczuciem jest strach. Świat, w którym ludzie czują się bezradni i samotni, miłość uchodzi za zbrodnię, a takie pojęcie jak ‘wolność” i „sprawiedliwość” nie istnieją. Na kuli ziemskiej są miejsca, gdzie ten świat wciąż trwa. I zawsze znajdą się cudotwórcy gotowi obiecywać stworzenie nowego, który od wizji Orwella dzieli tylko krok. Niestety, piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. A dwa plus dwa wcale nie musi się równać cztery.
Książka ma przerażający aczkolwiek fantastyczny świat. Świat ten mógłby być świetnym fundamentem do wprowadzenia równie świetnej fabuły. No właśnie....mógłby, ale niestety nie jest. Ja wiem, że jest to klasyk nad klasykiem, a krytykowanie takowych to jak proszenie się o atak, ale niestety w tej książce przez większość czasu nic się nie dzieje. Mamy multum opisów tego świetnie wykreowanego świata, pojawia się potem romans, dość płytki swoją drogą i tyle. Jakakolwiek akcja pojawia się może na ostatnich pięćdziesięciu stronach. Jeśli traktować ten tytuł jak pewną wizje, która w pewnym sensie spełnia się na naszych oczach to należą się pokłony, jeśli natomiast ktoś oczekuje, że wykreowana wizja pochłonie nas świetną akcją to się zawiedzie.
Główną zaletą tej książki jest bardzo silne, wbijające się w psychikę przesłanie jakie niesie oraz jej zakończenie dające do myślenia tak bardzo, że pomimo znudzenia jakie odczujemy przez większość czasu, zapamiętamy ją na zawsze, poświęcając pewnie wiele czasu na refleksje. Niestety postacie łącznie z główną nie mają głębi psychologicznej, są nijakie. Wydają się pozbawione motywów. Być może taki był zamiar, być może to świat w jakim żyją sprawia, że są dość płytcy. Mnie to nie przekonuje. Mimo wszystko oceniam książkę dość wysoko ze względu na wspomniane przesłanie i wykreowany świat.
Ocena książki: 6/10
Nie moje klimaty..
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńZgadzam się z tą oceną, książka wydaje mi się trochę przereklamowana. W minionych czasach była takim straszakiem przed komunizmem - patrzcie, co nas czeka, jak nie zwalczymy tego ustroju! Paradoksalnie jesteśmy dzisiaj bardziej inwigilowani niż za "komuny", bo wtedy nie było jeszcze takiej techniki jak teraz. I mimo że mamy demokrację, to bez naszej wiedzy i zgody jesteśmy podsłuchiwani, obserwowani i śledzeni przez drony, satelity i diabli wiedzą co jeszcze. A przy tym manipulowani przez media. Wizja Orwella spełnia się na naszych oczach tylko w nieco zmienionej wersji. I w tym aspekcie jego książka stała się prorocza, a więc zasługuje na uwagę.
OdpowiedzUsuńTak, racja, wiele opisów bardzo mi przypominało obecne życie. Jednak wielu pisarzy było prorokami i przewidywali w swoich dziełach przyszłość.
Usuń👍