Eleonora i Park - Rainbow Rowell

 



Eleonora… nie sposób jej nie zauważyć: rude włosy, dziwne ciuchy. Czyta mu przez ramię. Uważa Romea i Julię za bogate dzieciaki, które dostawały wszystko, co chciały. Najbardziej nie lubi weekendów, bo spędza je bez niego.
Park… Dobrze mu w czerni. Denerwuje się, gdy musi prowadzić samochód w obecności taty. Uwielbia imię Eleonory i nie skróciłby go ani o sylabę. Wie, która piosenka jej się spodoba, zanim ona zacznie jej słuchać. Śmieje się z jej dowcipów, zanim ona dotrze do puenty.
Oto tocząca się w ciągu jednego roku szkolnego opowieść o dwojgu szesnastolatkach urodzonych pod nieszczęśliwą gwiazdą – dość mądrych, by zdawać sobie sprawę, że pierwszej miłości prawie nigdy nie udaje się przetrwać, ale na tyle odważnych i zdesperowanych, by dać jej szansę.

Autorka 𝘌𝘭𝘦𝘰𝘯𝘰𝘳𝘺 𝘪 𝘗𝘢𝘳𝘬𝘢 zwraca uwagę na problemy ważne - ojczym tyran, brak pieniędzy na zwykłe codzienne potrzeby, szkolny bullying i rasizm. W tle majaczy świat komiksów (bardziej. głównie 𝘟-𝘔𝘦𝘯𝘪 i 𝘚𝘵𝘳𝘢𝘻̇𝘯𝘪𝘤𝘺, co mnie akurat kupiło) i dobrej muzyki z lat osiemdziesiątych (mniej - a szkoda, bo zespoły tylko się tu pojawiają w treści, nie niosąc za sobą większego znaczenia), w który Park próbuje wtajemniczyć Eleonorę. Ale to wszystko... mimo relacji, która wydaje się być ciekawie opakowana, jest takie... średnie.

Narracja trzecioosobowa oczywiście zupełnie nietrafiona. Jest niby podział na perspektywy, ale po cóż on jest, skoro i tak bohaterowie nie komunikują się z nami bezpośrednio? Ciężko nadążyć za rozwojem uczucia, bo mam wrażenie, że odbywa się on w jakiś dziwny, papierowy sposób. Z dialogami zupełnie na minus, bo są tak kanciaste, że szkoda słów. Dalej wcale nie jest lepiej, gdyż bohaterowie to totalnie płaskie istoty. No... może z wyjątkiem rodziców Parka (ale to i tak bardzo na wyrost).

Nie wiem, co mogłoby się tu lepiej zadziać. Powieść czyta się szybko i bezboleśnie, jednak... również bezrefleksyjnie. Nic tu nie przykuwa, nie fascynuje. Rozczarowanie duże. 

Mimo to będę czytała jeszcze inne książki tej, autorki - mam nadzieję, że to rozczarowanie było jednorazowe.













Ocena książki: 5/10

Komentarze

  1. Nie bardzo rozumiem, w czym przeszkadza narracja trzecioosobowa. Może po prostu książka jest słaba niezależnie od typu narracj? Opinia o dialogach też negatywna, więc by się potwierdzało. Bywa, że oryginał jest niezły, a wszystko psuje kiepskie tłumaczenie. Ale to tylko domysły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekona się pan jak sam pan przeczyta. Aczkolwiek po części przyznaję panu rację.

      Usuń

Prześlij komentarz