Kapelusz za sto tysięcy - Adam Bahdaj

 

"Oficjalnie jestem Krystyna Cuchowska, lecz koledzy nazywają mnie - Dziewiątka. Morowo, co? Byłam bowiem szefem gangu (Ś) i ośmiu starszych ode mnie szczeniaków słuchało mnie jak własnej matki". Z książką, która ma taką bohaterkę, nie sposób się nudzić. Za sprawą przypadku odważna, zaradna i skora do natychmiastowego działania 12-latka przeżywa niesamowitą wakacyjną przygodę. Wciela się w rolę detektywa i wprowadza w życie śmiałe pomysły, próbując wyjaśnić tajemnicę kapelusza wartego 100 tysięcy.

Ta książka ma klimat, to trzeba jej przyznać! Od razu powróciły wspomnienia gorącego lata i beztroskich wakacji oczywiście z książką pod pachą.

"Kapelusz za sto tysięcy" to typowa opowieść o tajemniczej szajce, pewnej nad wyraz zdolnej dziewczynce i zaskakującym śledztwie, które przynosi nieoczekiwane efekty. Główna bohaterka Dziewiątka to oczywiście typowa dla takich lektur chłopczyca, która woli na wakacjach łazić po drzewach i podglądać letników w nadziei na jakąś wielką sensację niż grzeczna panienka, która słucha rodziców i drepcze w sukieneczkach. Kiedy Dziewiątka wraz z kolegą postanawiają rozwikłać pewną dziwną zagadkę znikających i bezcennych kapeluszy, niechcący wplątują się w nielichą aferę gangsterską.

Początkowo książka mi się bardzo podobała ze względu na narrację, ale potem już nie byłam nią tak zachwycona. Gorzej wypada sam wątek główny, który pod koniec jest zdecydowanie zbyt (i niepotrzebnie) skomplikowany. Tym bardziej zaskakuje trywialne i aż do bólu przewidywalne rozwiązanie tajemniczej fortuny, jaką był wart tytułowy kapelusz. 

Książka wciąż jednak pozostaje jedną z lepszych i przyjemniejszych w odbiorze lektur z obowiązującego kanonu. W sam raz na zakończenie roku szkolnego lub ostatecznie na początek roku nauki, żeby pozostać jeszcze przez chwilę w wakacyjnych klimatach.






Ocena książki: 6/10


Komentarze

  1. Dawno temu czytałem i pamiętam mgliście, ale wiem, że raczej mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też właśnie nie za bardzo... Nie wiem czy będę czytała inne jego książki... Może mi pan coś poleci Adama Bahdaja?

      Usuń
  2. Czytałam i też mi się podobała 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie za bardzo. Tylko na początku zdawała się być fajna...

      Usuń
  3. Znane, wręcz kultowe książki Bahdaja, to "Podróż za jeden uśmiech", "Wakacje z duchami" czy "Do przerwy 0:1". Kiedyś, kiedyś czytałem je z przyjemnością, a i teraz słyszę, że podobają się dzieciom z podstawówki. Może bardziej chłopcom niż dziewczynkom, trudno powiedzieć. W każdym razie, tak jak "Kapelusz za sto tusięcy", jest to literatura dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam kiedyś "Podróż za jeden uśmiech" i bardzo mi się podobało, ale raczej nie zamierzałam porównywać z książką. Nie znam jedynie tej "Do przerwy 0:1", ale z opisów wynika, że to o jakiś rozgrywkach osiedlowych piłki nożnej. Fakt to raczej dla chłopców, ale może kiedyś spróbuje przeczytać - może nawet wkrótce...

      Usuń

Prześlij komentarz