Po prostu Lucynka P. - Maria Krüger

 

Lucyna z niecierpliwością czeka na upragniony czas pomaturalnego szaleństwa swoje pierwsze dorosłe wakacje. Czy to nie pech, że akurat teraz ktoś podrzucił jej niemowlę! Zanim zagadka zostanie rozwiązana wydarzy się mnóstwo zabawnych omyłek i nieporozumień, które wywołują uśmiech nie tylko na twarzach bohaterów.

Główną bohaterką jest Lucynka mądra, ładna młoda maturzystka, która zdała maturę... udaje się na bal maturalny by bawić się dobrze i cieszyć się życiem. Lucynki mama Ewa nie żyje, a ojciec dziewczyny Witold jest komentatorem sportowym komentuje wyjeżdża daleko po za granicę kraju i relacjonuje mecze. Jest to dla niego ogromna szansa by zarobić tam pieniądze na utrzymanie domu. Również ma starszego brata też Witolda, który jedzie w ważnych sprawach studiów do Meksyku. Lucynka ma przyjaciół z, którymi się spotyka oczywiście ze swoją najlepszą, kochaną przyjaciółką Besią, ciągle odrzuca zaloty zadurzonego, zakochanego Daniela, jednak chłopak nie podda się tak łatwo bez walki będzie walczył o nią. Co drugi dzień odwiedza ich w domu gosposia Pani Lodzia. Aż, któregoś dnia do domu, w którym na razie mieszka sama Lucynka wpada niespodziewanie Iwona robiąca złą opinię. Zostawia pod opiekę pięciomiesięcznego chłopczyka ślicznego, słodkiego niemowlaka Adasia, którym musi się zaopiekować twierdzi przy tym , że trafiła pod właściwy jej adres i, że zostały jej 3 godziny na samolot do odlotu by odleciała.

Książka naprawdę warta przeczytania! W wielu momentach można się naprawdę uśmiać! NAPRAWDĘ POLECAM!! 






Ocena książki: 10/10

Komentarze

Prześlij komentarz