Chata wuja Toma - Harriet Beecher Stowe
Wzruszająca opowieść o ludziach, którzy pozbawieni swych praw i zmuszeni do niewolniczej pracy, próbują zachować godność. Nie jest im łatwo pozostać wiernym sobie i wyznawanym ideałom. Tom jednak głęboko wierzy, że pozostanie wolny, dopóki będzie miał możliwość dokonywania wyboru między dobrem a złem.
"Chata wuja Toma" opowiedziana jest wręcz prawie jak żywot świętego, a książka ma bardzo dydaktyczny a nawet misyjny charakter. Momentami zdawało mi się, że czytam wręcz Ewangelię. Bardzo patetyczna, wzniosła. I w sumie to już sama nie wiedziałam czy jest to opowieść o losach niewolników czy też świadectwo wiary. Nie żeby mi to przeszkadzało ale brakowało w tej historii jakiejś iskry. I tak przyszło mi takie, może nie najlepsze porównanie, ale jednak, odniosłam sobie to do "Quo vadis" Sienkiewicza, bo i tu i tu znajdziemy motyw oddania życia za przekonania, za wartości, za wiarę, jednak wg mnie Sienkiewicz opisał to po mistrzowsku, tworząc wspaniałe i barwne postaci, dodając elementy niekiedy komiczne, bardziej wgryzając się w klimat i historię. A to odniesienie do "Quo vadis" uświadomiło mi właśnie, że książkę tę czytałam przed laty i dziś też inaczej ją odbieram.
Jestem dość rozdarta jeżeli chodzi o tę książkę. Bo z jednej strony to niezbyt ambitna literatura, dość nudna, płytka i naiwna w swoim przekazie, z jednowymiarowymi postaciami i (nomen, omen) czarno-białą wizją świata. Do tego jeszcze czułam się jakbym czytała Sienkiewicza, bo jakże natrętna narracja "jakże cudownie jest mieć oparcie w religii" jest wszechobecna.
Z drugiej jednak strony - książka, którą przeczytać powinien każdy, doskonale bowiem pokazuje czym było niewolnictwo i jak wielkie ludzkie dramaty są z nim są związane. Moje spojrzenie na ten temat jest w każdym razie teraz pełniejsze.
Poruszająca, smutna historia, ale raczej nie chciałabym więcej po nią sięgać.
Ocena książki: 4/10
Raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńDla mnie też nie
UsuńCzytałem przed laty i mgliście pamiętam, ale potwierdzam, że warto przeczytać dla samego obrazu niewolnictwa w Ameryce. A co do "Quo vadis" to uważam ją za najsłabszą powieść Sienkiewicza.
OdpowiedzUsuń👍
Usuń