Wiedźmy - Roald Dahl
Wiedźmy z bajek noszą zawsze głupawe czarne kapelusze, czarne peleryny i latają na miotłach. Ta historia nie jest jednak bajeczką. Opowie wam o PRAWDZIWYCH WIEDŹMACH. Ubierają się całkiem normalnie i wyglądem przypominają zwykłe kobiety. Mieszkają w zwyczajnych domach i jak wszyscy CHODZĄ DO PRACY.
Dlatego tak trudno je przyłapać. Strzeżcie się! Wiedźmy są bardzo niebezpieczne – chcą wszystkie dzieci zamienić w myszy. Przekona się o tym bohater książki, który będzie musiał się zmierzyć z Arcy-Wiedźmą. Najgorszą czarownicą na świecie!
Chłopiec uczy rozpoznawać się wiedźm, dowiadując się od babci o tym, że mają niebieskawą ślinę, większe od normalnych ludzi dziurki w nosach a także innych dziwacznych faktów. Następnie drogi wiedźm przecinają się z chłopcem, który dostał od babci dwie małe białe myszki - Williama i Mary. Czy wielki plan Arcywiedźmy, której dotychczas żaden zwykły człowiek nie widział z przekonaniem, że to ona, spełni się, czy chłopiec sprosta oczekującego na niego wielkiego wyzwania?
Wiedźmy istnieją. To nie jest żaden wymysł do straszenia dzieci, tym bardziej nie są to bajki ani też kłamstwa. Wiedźmy są wśród nas, żyją wszędzie tam, gdzie ludzie, w jednych krajach jest ich więcej, w innych mniej, ale żaden nie jest od nich wolny. Co więcej wiedźmy z różnych części Ziemi różnią się od siebie, a choć wewnątrz granic poszczególnych państw utrzymują nieprzerwany kontakt, nie komunikują się z żyjącymi dalej siostrami. Co poza tym robią? Polują na dzieci, zamieniając je w najróżniejsze rzeczy lub istoty, a dorośli nieświadomi, że ich pociecha jest na przykład hot dogiem, zjadają je bądź też muszą patrzeć jak uwięzione w obrazach starzeją się i znikają. Czy można je jakoś poznać? Tak, ale nie jest to łatwe. Wiedźmy są łyse, jednak noszą dobrze dobrane peruki, nie mają paznokci tylko pazury, jednakże kryją je pod rękawiczkami, tak jak fakt braku palców u stóp kryją w butach. Źrenice ich oczu wprawdzie zmieniają kolor i można dostrzec w nich ogień lub lód, ale kto to będzie potrafił wypatrzyć. To samo dotyczy niebieskiej śliny – wiedźmy przecież robią wszystko, żeby nie pluć.
Bohater książki, mały chłopiec, nie wierzy w ich istnienie. Kiedy jednak w wypadku samochodowym traci rodziców, trafia pod opiekę mieszkającej w Norwegii babci, która przekazuje mu pełną wiedzę o wiedźmach. Wiedzę, która przyda się mu, kiedy zgodnie z ostatnią wolą zmarłych powrócą oboje do Anglii, żeby chłopiec mógł kontynuować naukę. To tu spotka on pierwszą prawdziwą wiedźmę w swoim życiu. Pierwszą, ale nie ostatnią. A co gdyby natknął się także na arcywiedźmę, najgorszą czarownicę na świecie, której nikt nigdy nie widział?
Co powieść ma do zaoferowania? Naprawdę wiele. Świetna, wcale nie infantylna historia, z tradycyjną puentą, ale też i nutą łobuzerstwa to jedno, lekki, prosty, ale nie naiwny i nie pusty styl to drugie. Jest jednak coś jeszcze, coś co każda naprawdę znakomita lektura kryje gdzieś pomiędzy stronami, pomiędzy zdaniami i słowami. Coś więcej, niż suma elementów składających się na całe dzieło. Prawdziwa magia. Urzekająca, poruszająca i trącająca wiele strun w sercach czytelników. Dlatego lektura „Wiedźm” to wielka przyjemność, która kupi czytelników w każdym wieku.
Nie ma więc sensu przedłużać. Sięgnijcie koniecznie. Czy macie pięć lat, piętnaście, pięćdziesiąt czy sto pięć, będziecie bawić się doskonale i odkrywać wciąż to nowe rzeczy. Polecam gorąco, to książka, do której chce się wracać.
Ocena książki: 10/10
Boję się! Wiedźmy mogłyby mi się śnić po nocach.😏
OdpowiedzUsuńTego się po panu nie spodziewałam...
UsuńTurysta, ja się wiedźm nie boję i bardzo chętnie przeczytam kiedyś tą książkę.
UsuńKiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuń😊 Polecam!
Usuń