Girl Online. Solo - Zoe Sugg


Na początku nowego roku szkolnego jest gotowa stawić światu czoła w pojedynkę. Noah skrócił swoje światowe tournée, zapadł się pod ziemię i nikt – nawet Penny – nie ma pojęcia, co się z nim dzieje. Megan zaprasza Penny do swojej akademii artystycznej, więc nadarza się okazja do zawarcia nowych przyjaźni. Dobrym sposobem na tęsknotę jest pomaganie wszystkim wokół. Elliot potrzebuje swojej najlepszej przyjaciółki bardziej niż kiedykolwiek, a nowo poznana Posey zmaga się z tremą i szuka pomocnej dłoni. Ale czy Callum, czarujący Szkot z akademii Megan, jest w stanie rozproszyć smutki Penny? Czy uda się jej zapomnieć o Noah, skoro wciąż prześladują ją wspomnienia?

Czytając opis tej książki można pomyśleć, że cała akcja będzie skupiała się na zniknięciu Noaha i rozpaczy Penny, ale nie trzeba się tego obawiać. Lekka młodzieżówka nie stanie się thrillerem - całe szczęście - popsułoby to całą serię.

W tej trzeciej już powieści było widać, że główna bohaterka zaczęła skupiać się nie tylko na sobie i własnym rozwoju, ale też na pomaganiu przyjaciołom. Chociaż miała swoje problemy i obawy, potrafiła pójść do przodu w różnych aspektach takich jak: fotografia, walka z atakami paniki, czy dalsze pisanie bloga. Przy okazji zaprzyjaźniała się z nowymi osobami (chociażby z Posey) i nie zaniedbywała starych przyjaciół (nadal twierdzę, że Elliot jest najlepszy, choć też miał swoje rozterki).

W książce możemy znaleźć też porady dla blogerów oraz sposoby na ataki paniki oraz tremę. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a pod koniec aż się chce wiedzieć, co się dalej wydarzy. Zdecydowanie tę część mi się czytało najlepiej z całej serii.

Tym, co jeszcze nie czytali "Girl online" zalecam szybko to nadrobić, a nawet jeśli zawiedliście się na poprzednich częściach, to nie zniechęcajcie się do przeczytania "Girl online solo". :) 





Ocena książki: 10/10

Komentarze

  1. No tak, nie myliłem się - Noah zniknął! Chyba mógłbym pisać powieści dla nastolatek, bo trafnie przewiduję typowe rozwiązania fabularne. Więc raczej nie mam po co czytać, skoro bez czytania wiem, co będzie dalej? (oczywiście żartuję).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pan kiedyś spróbować - chętnie przeczytam pana powieść, zwłaszcza, że jestem miłośniczką literatury dla młodzieży. Faktycznie skoro ma pan taką wiedzę na temat tych książek, to nie ma pan takiej potrzeby.

      Usuń
  2. Wiedza jest na temat literatury popularnej, ale z wstrzeleniem się w upodobania dzisiejszych młodych czytelników mógłby być kłopot. Ciężko byłoby chociażby z młodzieżowym językiem. Zostaje mi więc napisanie powieści dla 70- latków 😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. W takim razie, może pan spróbować napisać coś dla seniorów.

      Usuń

Prześlij komentarz