Zwiadowcy: Zaginiony książę - John Flanagan
Zwiadowca Will i jego uczennica Maddie wyruszają na przygodę, która zabierze ich za morze, do kraju, gdzie nie można ufać nikomu – nawet królowi. Król Gallii, Philippe, zwrócił się do króla Duncana z prośbą o pomoc: jego syn stał się zakładnikiem żądnego władzy barona, który stawia twarde warunki. Gallijski król ma nadzieję, że Duncan wyśle jednego ze zwiadowców, by uratował chłopca. Will i Maddie idealnie nadają się do tej misji, ponieważ dla zmylenia wrogów mogą się podawać za ojca i córkę. Udają wędrownych kuglarzy – Will ma być żonglerem, zaś Maddie rzucać nożami. Ich celem jest Chateau des Falaises. Mają nadzieję, że zbuntowany baron zaprosi ich, by przed nim wystąpili – jeśli tego nie zrobi, będą musieli znaleźć inny sposób, by dostać się do zamku. Podróż przez Gallię okazuje się jednak najeżona niebezpieczeństwami – Will i Maddie będą musieli radzić sobie z bandytami, intrygującymi arystokratami, a także tajemniczym nieznajomym, który depcze im po piętach. Czy uda im się znaleźć księcia? A jeśli nawet, to jak go uratują?
To już XV tom Zwiadowców, a mnie nadal ta seria nie nudzi. Jednak przyznam szczerze, że bardziej wolałam duet Will i Halt, niż Will i Maddie. Will tutaj wydaje się strasznie upodabniać do Halta przez co mam wrażenie, że traci swoją „Willowatą” osobowość, którą tak pokochałam. Jednak nie tak łatwo przestać kochać coś, co się kiedyś mocno pokochało :)
Akcja „Zaginionego księcia” biegnie sobie spokojnym truchtem co mnie jako czytelniczkę bardzo odprężało. Czasami milej jest sięgnąć po coś lżejszego, nad czym nie trzeba zbytnio wysilać mózgownicy, ale równocześnie dobrze się przy tym bawić ;) Will i księżniczka bez zbytniego pośpiechu zmierzają do wyznaczonego punktu w międzyczasie wykonując powinności zwiadowców. Oczywiście pod koniec, jak to często w książkach bywa dzieje się najwięcej, a kartki przewraca się znacznie szybciej. W tym tomie jednak nie dowiemy się jak misja Willa i Maddie się skończy, więc obowiązkowo trzeba będzie przeczytać kolejny tom. Nie zostało mi nic innego jak zaparzyć kawę, dodać do niej słodkiego miodu i czekać na kontynuację :)
Szczerze mówiąc, bałam się, że ta część może być słabsza od poprzednich. A ona nie tylko spełniła, ale i wyprzedziła moje oczekiwania! Wracamy do Willa i Maddie, zaczynając razem z nimi kolejną podróż... która jednak nie kończy się w tej części. Musimy więc czekać następnej, co tylko wzmacnia moje wrażenie, że ta książka jest cudowna. Will, Halt, Maddie, ale i kilku nowych bohaterów i jeszcze więcej akcji. Naprawdę polecam - podobnie jak wszystkie poprzednie części.
Ocena książki: 10/10
"Zwiadowcy" to książka chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zmienisz zdanie...
UsuńDla mnie też chyba nie... 😕
OdpowiedzUsuńTam nie ma żadnej magii. Czysta powieść przygodowa bez żadnych czarów czy magów. Naprawdę polecam!
Usuń