Na Pełnym Morzu - Sławomir Mrożek
Jednoaktowa sztuka teatralna.
Głównymi bohaterami dramatu są trzej rozbitkowie, dryfujący na tratwie na tytułowym pełnym morzu. Odkrywają, że wyczerpały się już całe zapasy żywności, a są bardzo głodni. Postanawiają zatem, że jeden z nich zostanie posiłkiem dla dwóch pozostałych. Naturalnie żaden z nich nie chce zostać zjedzony, dlatego szukają sposobu, jak wyłonić tę osobę. Najpierw rozważają losowanie, ale szybko odrzucają ten pomysł. Potem postanawiają przeprowadzić wybory, poprzedzone wiecowymi przemówieniami każdego z nich. Gdy głosowanie okazuje się być nieważnym (bo choć było tylko trzech głosujących, oddano cztery głosy), dwaj spośród nich próbują wywrzeć moralną i psychologiczną presję na tego trzeciego, aby zgodził się zostać ich posiłkiem.
Książka pozwala czytelnikowi zastanowić się nad ludzkimi słabościami, rolą jednostki nawet w nielicznej grupie, zachowaniu człowieka w trudnych dla niego warunkach. Odbiorca ponownie jak w książce "Czekoladki dla prezesa" ma do czynienia z przepełnioną absurdem prześmiewczą krytyką systemu.
Czarny humor połączony z mrożkowskim sposobem obserwacji. Bardzo ładna symbolika, przedstawienie w skrócie i z wielkim uogólnieniem klas społecznych i typów człowieka. CZYTA SIĘ JEDNYM TCHEM!!! GORĄCO POLECAM :)
Ocena książki: 10/10
Może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńPolecam. Łatwo się czyta i szybko. Zrozumiałym językiem jest napisane.
UsuńMrożek zawsze altualny - pasuje do każdych czasów i do (prawie) każdego sustemu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym.
Usuń