Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek - Hanna Ożogowska
Tosia i Tomek to rodzeństwo, jednak każde z nich jest zupełnie inne. Tosia to spokojna, grzeczna dziewczynka, Tomek - zwariowany chłopak pełen szalonych pomysłów. Na wakacyjny wypoczynek wybierają się w różne miejsca. Los sprawia, że tuż przed wyjazdem muszą w tajemnicy zamienić się rolami. Tomek zmuszony jest chodzić w sukienkach, a Tosia stara się udawać twardego chłopaka. Jak poradzą sobie w nowych wcieleniach? Czy uda im się zachować sekret?
Tym razem opiszę nieco starszą książkę, z czasów młodości naszych rodziców. Jej akcja rozpoczyna się na początku wakacji, w Warszawie, w mieszkaniu rodziny Jastrzębskich…
Pierwsze dni lipca Tomek spędza na basenie. Krótko po tym, jak jego matka wyjechała do sanatorium, podsłuchuje w szatni rozmowę na swój temat. Jeden ze znajomych chłopca, Czesiek, widział w oknie mieszkania Tomka jego siostrę, Tosię, zajętą robótką ręczną. Dziewczynka przed rozpoczęciem opowieści przeszła ciężki tyfus i musiała ściąć włosy, przez co stała się bardzo podobna do brata. Czesiek, nie wiedząc o tym, zaczyna rozpowiadać, że w domu Tomek wkłada bluzeczkę w groszki, koraliki i „produkuje szydełkiem ząbki”. Rozwścieczony chłopiec postanawia bronić swego honoru. Umawia się z Cześkiem na bójkę w parku, o czym wie tylko jego siostra. Podczas nieobecności Tomka, Tosia odbiera telefon od inżyniera, który miał zawieźć chłopca na wakacje do leśniczówki. Dziewczyna, bojąc się gniewu nerwowego ojca postanawia wykorzystać swoje podobieństwo do Tomka. Przebrana, wyjeżdża zamiast brata. Kiedy chłopiec wraca i znajduje kartkę od Tosi początkowo nie wie co robić. W końcu decyduje się udawać siostrę – wyjeżdża zamiast niej do cioci Isi. W efekcie rodzina nie może wyjść z podziwu. Tomek – psotnik i wagarowicz z poprawką na świadectwie – z własnej woli myje naczynia, sprząta i doradza sąsiadkom, jak przerobić sukienki, żeby modniej wyglądały? Tosia – ta spokojna dziewczynka – owija sobie wokół palca chłopców z okolicy, bawi się z nimi w Indian, a nawet organizuje inscenizację bitwy pod Grunwaldem? Niemożliwe?
Książka jest utrzymana w lekkim, pogodnym nastroju. Przypomina mi lekturę szkolną „Dzieci z Bullerbyn”, tyle że w wersji polskiej i nieco skróconej.
Jedynie, czego mogłabym się przyczepić i nie podoba mi się, to stereotypowe postrzeganie kobiety oraz mężczyzny, podkreślanie typowych cech dla tych płci, a także przyzwolenie dorosłych na utwierdzaniu określonych cech i funkcji jako normalnie przyjęte i zasadne.
Ocena książki: 7/10
Może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńGdy czytałem przed laty, książka bardzo mi się podobała i śmieszyła. Stereotypów w postrzeganiu płci nie zauważałem, więc mi nie przeszkadzały. A teraz już widzę, że stereotypy rzeczywiście są. Ale to były inne czasy, nikt na to nie zwracał uwagi. Jednak jeśli wszystko potraktujemy z przymrużeniem oka (w końcu książka pisana z zamiarem wywołania uśmiechu), to "Dziewczyna i chłopak..." broni się i dzisiaj.
OdpowiedzUsuńOprócz stereotypów bardzo mi się też podobała. Nie raz się śmiałam :) Może i ma pan rację. choć mam co do tego mieszane uczucia.
Usuń