Harry Potter i Przeklęte Dziecko - J.K. Rowling, John Tiffany, Jack Thorne


Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym.



Przy lekturze "Przeklętego dziecka" bawiłam się lepiej niż przy którymkolwiek tomie "regularnego" Pottera. Znani nam z serii bohaterowie - Harry, Hermiona, Ron, Draco - są ludźmi przed czterdziestką, obarczonymi potomstwem i mającymi zgoła inne problemy niż dawniej. Ale główną oś stanowią jednak wyczyny dwóch nastolatków - Albusa, syna Harry'ego, i Scorpiusa - latorośl Dracona Malfoya. Chłopaki od pierwszego dnia szkoły zostają serdecznymi przyjaciółmi, obaj trafiają do Slytherinu i borykają się z ostracyzmem i pogardą ze strony kolegów w Hogwarcie (Albus uchodzi za nieudacznika, "ślizgońskiego charłaka", Scorpius jest uważany za syna Voldemorta - tak, wiem, że to wydumane), brnąc razem przez szkolne lata. Relacje Albusa z ojcem nie są najlepsze - nie rozumieją się wzajemnie, Harry nie dostrzega, że jego syn coraz bardziej się od niego oddala emocjonalnie i czuje się obcy we własnej rodzinie. Któregoś dnia Albus podsłuchuje rozmowę ojca z Amosem Diggorym i dowiaduje się, że Ministerstwo (w którym pracuje Harry) weszło w posiadanie ulepszonego zmieniacza czasu. Postanawia wykraść wynalazek, cofnąć się w czasie i uratować życie Cedrika podczas Turnieju Trójmagicznego. Razem ze swoim ukochanym kumplem dokonuje owego śmiałego czynu, wspomagany przez bratanicę Amosa, Delphi. Gdyby chłopaki obejrzeli wcześniej film „Powrót do przyszłości”, może lepiej wyszłoby im naśladowanie Marty'ego McFly'a. :) Niestety, kombinowanie z czasem związane jest z pewnym ryzykiem. I tak oto po powrocie do swoich czasów okazuje się, że Albus jest w Gryffindorze, dzieci Rona i Hermiony nie istnieją, bo ta para się nie spiknęła, a sama Hermiona jest wredną nauczycielką, Snape'm ver. 2.0. Chłopcy cofają się więc w czasie ponownie, by naprawić błąd...


Cykl o Harry'm Potterze jest dla mnie już pewnego rodzaju listą lektur do których lubię wracać i przenigdy się nie znudzą. Postawiłam poprzeczkę autorom tego dzieła wysoko, bo J.K Rowling przyzwyczaiła mnie do naprawdę dobrych dzieł. Każda część Harrego budowała niesamowite napięcie i mimo wielu przygód nigdy nie miałam wrażenia, że to za dużo, że może czas już skończyć. "Przeklęte dziecko" nie jest typową książką do której możecie być przyzwyczajeni- to scenariusz wydany w formie papierowej z podziałem na role. Nie ukrywam, że troszkę to było drażniące, przynajmniej na początku czytania. Zwłaszcza brak obszernych opisów.

Mimo, że jest to sztuka teatralna i brakuje tu typowej powieści, to dla mnie fabuła była ciekawa i wciągnęła mnie szybko. Polecam!

Ocena książki: 8/10

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. To zaznacz swoją reakcję na ten post. Dziękuje

      Usuń
  2. nie czytałem, ale słyszałem, że gorsze od poprzednich części

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę samemu przeczytać i nie sugerować się złymi komentarzami 😉

      Usuń
  3. Czytałem! Super! Czytało się szybko i fajna akcja! ☺ Najlepsza sztuka teatralna (scenariusz)!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz